W całym wątku nie wypowiedział się nikt kto robił remont podłogi i kto mógł potwierdzić że był problem z wilgocią przy zastosowanym danym rozwiązaniu. Oczywiścia jako przykład z życia nie możemy brać przypadku domu po powodzi bo to nie jest reprezentatywny przykład.
Wg mnie jeżeli nie dopuścimy do wnikania wilgoci od strony gruntu a damy możliwość jej odparowania górą to bedzie to najlepsze rozwiązanie. Poza tym nie jest możliwe 100% zaizolowanie od góry. Jak nie przez podłoge to wilgoć może przedostać się na styku ściana podłoga. Zatem jesli nie jesteśmy w stanie zrobic szczelnej czapki z góry to nie ma sensu tego robić w ogóle. Poza tym wylewka górna ma taką zdolność (do wchłaniania wody i jej oddawania) że przy normalnym użytkowaniu woda pojawiająca się na podłodze chociazby z mycia podłóg lub wylania się ze szklanki krąży jedynie w obrębie wyleka górna-okładzina podłogowa- powietrze nad nią. MOim zdaniem nie ma możliwości żeby ta woda w istotnej ilości mogła dostać się dalej, głębiej. Wylewka górna i połozone na niej np. płytki działają jak gąbka przyjmująca i oddająca wodę
przy stosunkowo niewielkiej ilości wody jaka jest na nią wylewana. Gdy przesadzimy z wodą to gąbka w końcu nie wytrzyma i odda ją w dół ale to są ekstrealne przypadki. Nawet gdyby była folia z góry to przy dużej masie wody dostanie się ona przez tą folię głębiej równie dobrze jak tej foli nie będzie. Za to znacznie trudniej będzie jej odparować

(czy ktoś to zrozumiał?)