natomiast wiemy juz po przyjechał emisariusz z ameryki ...
więc na razie nie napadamy na Iran ...
ale
po kurtuazyjnej wizycie Bin Ladena
to jest tfuu, tfuuu ...Samego Bidena
wyslemy prawdopodobnie dodatkowo 600 zołnierzy do Afanistanu
http://www.rp.pl/artykul/10,381822.html
będą posycac terroryzm ... ?
choć opinie generałow są inne ...
"Super Express": - W związku ze śmiercią polskiego dowódcy w Afganistanie powróciło pytanie o sens naszego zaangażowania w tę wojnę. Jak pan ocenia bilans zysków i strat polskiej misji?
Roman Polko:/Generał dywizji Wojska Polskiego, były dowódca Jednostki Specjalnej GROM/
- Polska jako jeden z niewielu krajów NATO wysłała żołnierzy na misję bez określonych wytycznych co do czasu, miejsca i strategii działania. Z jednej strony naraża to naszych żołnierzy na większe niebezpieczeństwo. Bo choćby śmierć kapitana Daniela Ambrozińskiego pokazuje, jak dużą cenę za to płacimy. Z drugiej, nasza misja ma jednak duże znaczenie prestiżowe - buduje wizerunek polskich żołnierzy jako nieustępliwych i niebojących się trudnych wyzwań. Najważniejszym jej celem jest jednak stabilizacja sytuacji w Afganistanie. Tej nie ma, ponieważ bój o serca i umysły Afgańczyków siły NATO-wskie niestety przegrywają. Popełniają niestety jeden podstawowy błąd - chcą wygrać wojnę wyłącznie akcjami militarnymi. Gdy tylko coś idzie nie po myśli, żądają dodatkowego sprzętu wojskowego, tymczasem bardziej potrzebna jest choćby pomoc gospodarcza. Afganistan należy budować tak, jak sobie tego życzą jego mieszkańcy. Powinno się im stworzyć możliwość podejmowania różnej działalności. Gdy takiej alternatywy brakuje, handlują narkotykami, co jest dla nich jedynym źródłem utrzymania, a także podejmują współpracę z terrorystami.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/w-a...ne_106031.html
lub generał Koziej
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1023301,...l?ticaid=18fa9