Nie płacz.
JoShi to robi bo ma jako wojująca ekolożka fundamentalne zasady.
PS. Swoją drogą ciekawe co znaczy JoShi?
Nie płacz.
JoShi to robi bo ma jako wojująca ekolożka fundamentalne zasady.
PS. Swoją drogą ciekawe co znaczy JoShi?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTerroryści arabscy też mają. I też robią, co robia w imię ideałów.Napisał kroyena
P.S. Brzmi z Japońska. Prawdopodobnie imię zaczerpnięte z "Shoguna" Clavella. Bo tak naprawdę to joshi w japońskim oznacza charakterystyczną, nieodmienną partykułę, np. pytającą "-ka". Jak chcesz podrążyć temat, to jest kupa stron o podstawach tego niesamowitego języka (np. http://japanese.about.com/).
Wpis niezgodny z regulaminem forum...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPodziwiam ludzi, którzy wiedzą i mają pewność.
Podziwiam i zazdroszczę im okrutnie, ponieważ mnie ten luksus tak niezmiernie rzadko jest danym...
Owe dwie jakże czysto ludzkie cechy (co dowodzi niezbicie żem nie zdziczał jeszcze do cna) z upływem czasu wzmagają we mnie w postępie geometrycznym. Podczas gdy sam w miarę upływu lat spoglądając na bogactwo istot wokół coraz częściej łapię się na tym, że gapiąc się nie wiem co widzę i ciągle "mjotają" mną wątpliwości.
To doprawdy jest dołujące...
A wracając do tematu.
Uprzejmie oto donoszę, że kilka dni temu zmarła kobieta. A powodem jej zejścia było ugryzienie przez żmiję w jej własnym ogrodzie, do którego wyszła po koperek.
Przemknęła ta wieść poprzez nieliczne jedynie media tak jakoś cichutko i niepostrzeżenie...
A toż to przecie w naszym kraju drugi już przypadek śmiertelny, którego powodem była żmija na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat.
Przecie argument to niebagatelny przemawiający za tym iż należy podejść do problemu profilaktycznie i przyczynę wyeliminować.
Toż gdyby nie było żmii niewiasta owa żyłaby nadal.
Że co? Że w tym samym czasie więcej było zejść np. ze śmiechu?
No cóż... Śmiechu jak wiadomo nie da się jednak zabić.
Najniższe ukłony!
Na chwilkę z krzaków wychynąwszy Wasz donosiciel M.J.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPomijając ozdobne w formie pustosłowie, jedyną istotną informacją jest:
Mjot1, zapytaj się bliskich tej kobiety, co sądzą o żmijach w ogródku. A potem pociesz ich informacją, że znacznie większa jest liczba zgonów ze śmiechu. Powodzenia !Napisał mjot1
Wpis niezgodny z regulaminem forum...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJeżdżę samochodem naprawdę duuużo (służbowo). Wsiadając do samochodu jestem świadomy potencjalnych zagrożeń i ryzyka, jakie podejmuję. Jeżdżę tak, by zminimalizować prawdopodobieństwo wypadku. Nie przeginam z prędkością, nie wyprzedzam na trzeciego itd.Napisał JoShi
Jak mam czas, latam na paralotni. Startując również jestem świadomy potencjalnych zagrożeń i ryzyka. Latam tak, by to ryzyko było minimalne. Nie startuję przed burzą, unikam tłoku w powietrzu, przestrzegam prawa drogi itd.
Czasem idę z psami na spacer do lasu. Idąc do lasu jestem świadomy ryzyka napotkania żmii. Nie idę więc do lasu w klapkach, nie pakuję się bez potrzeby w największe chaszcze itd.
Natomiast idąc do swojego ogródka nie mam zamiaru przejmować się niczym ! W moim domu mam prawo się czuć bezpiecznie, spokojnie. Nie chcę myśleć o ryzyku, czy zagrożeniu, bo po to mam to miejsce, by móc się najnormalniej w świecie wyluzować. Tam nie ma prawa być jakiegokolwiek zagrożenia, czy ryzyka. Nie będę patrzył ciągle pod nogi, nie będę omijał szerokim łukiem każdego krzaczka itd. I nie pójdę za radami typu: "pozwól żmijom żyć w swoim ogródku, bo są pożyteczne, polując na gryzonie" (ta bzdura to autentyk przeczytany wczoraj na jakimś forum, bodajże pl.rec.ogrody)
Potrafisz to zrozumieć ?...
Z powyższego wynika mój stosunek do żmij, o którym już mówiłem, a jeszcze mogę powtórzyć dziesięć razy, jak będzie potrzeba: nie mam nic do żmij, niech sobie żyją. Byle nie u mnie. Ponieważ nie mam zamiaru bawić się w fakira i ich wyłapywać, podaj mi skuteczny sposób na zniechęcenie ich do przebywania na mojej działce, a problem zabijania po prostu przestanie istnieć.
Wpis niezgodny z regulaminem forum...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPonieważ nie mam zamiaru bawić się w fakira i ich wyłapywać, podaj mi skuteczny sposób na zniechęcenie ich do przebywania na mojej działce, a problem zabijania po prostu przestanie istnieć.[/QUOTE]
Tyle lat minelo i nikt nie ma pomyslu jak je wyploszyc? Mam kompostownik i to chyba byl blad, zamieszkaly sobie grube i wielkie z zygzakami. Co teraz? Przeciez na spacer pewnie pojda
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZachęcić jeże do zamieszkania w ogrodzie. Postawić w miejscu legowiska coś co wywołuje drgania podłoża (może odstraszać na krety?)
http://www.biolog.pl/article4986.html
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychco to za żmija , czy wąż ?, takie coś było w zeszłym roku na działce , może uciekł komuś z terrarium ?
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychzwykły zaskroniec.
Jedyne co ci grozi, że cię "obleje" śmierdząca cieczą, jak go zaczniesz łapać.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychduduś - jak mi nie wierzysz, zajrzyj na wikipedię. To samica. Pewnie gdzieś złożyła jaja, dlatego nie uciekała.
Swoją drogą - jest piękny.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSpotykam się ze żmijami kilka razy w roku. Gadzina płochliwa, schodzi z drogi. Trzeba by na nią wleźć, wtedy wiadomo, broni się. Jedna na szkółce się do ludzi nawet przyzwyczaiła do tego stopnia, że przechodzimy w odległości metra od stałego miejsca wygrzewania i przestała w krzaki włazić, olewa ludzi.
Nie jesteśmy w końcu jej bazą pokarmową...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam, mieszkam i wychowałem sie na wsi. Dokładnie w górach sowich (środkowe sudety) do 12 roku życia nie wiedziałem co to żmija, chodź kilka godz dziennie spędzałem w lesie porostu żmij nie było. Niestety od kilku lat to sie zmienia jest ich coraz więcej. Do tego stopnia ze w tygodniu widuje po 2 sztuki. W gminie średnio jest od 1 do 3 ukonszen w sezonie. Ja ubieram buty do motocrossu ( żmija nigdy ich nie przegryzie) łopata w rękę i poluje na nie. Nie jestem z siebie dumny ale tylko tak zabezpiecze rodzine przed tymi gadami. W jednym gniezdzie było 19 sztuk!!!!! Wiec proszę nie suszyc głowy tym którzy maja z tym rzeczywisty problem ze to piękne chronione gady i nauczymy sie z nimi żyć. One nigdy nas nie za akceptują, taka jest porostu natura. Jeslij chodzi o padalce czy zaskronce, pełzają po całej działce, czuja sie jak w domu, są nie tykalne. Natomiast żmija to moj wróg nr 1. Pozdrawiam
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych