witam!
na działce w zeszłym roku zauwazyłam ze kilka iglaków zaczyna usychac i brązowiec od srodka. na samym poczatku objawy miał tylko jeden iglaczek. po wyczytaniu informacji w internecie usunełam zsechłe gałezie (które w miare upływu czasu zajeły juz całą dolną czesc iglaka), w efekcie tego z krzaczka otrzymałam rosline na pniu. wszystko było ok, pozostałe gałezie w tym egzemplarzu nie wykazywały oznak usychania. niestety po pół roku to samo stało sie z drugim iglakiem : ( postąpiłam identycznie jak w pierwszym przypadku. jednak gałęzie dalej brązowieją. czy tego iglaka da się jeszcze uratowac? dlaczego te iglaki zaczeły usychac? czy moze to byc spowodowane "polewaniem" przez psy? przez jakis czas ogrodzenie było uszkodzone i czasem bezpanskie psy wdzierały sie na działke. zamieszczam zdjecie tych 2 przypadków. na egzemplarzu z prawej widac kolejne postepy w usychaniu gałązek. z góry dziękuje za pomoc.