Dzien dobry

Pojawiam sie tu po raz pierwszy, wiec wszystkich witam serdecznie
Mieszkam od czerwca w szkielecie. Tez balismy sie glosnego domu, wiec dowiadywalam sie wszedzie o mozliwosc wyciszenia. Chyba sie udalo - dzieci na gorze troche slychac, ale musza sie o to porzadnie starac. Bez porownania z blokiem! Odglosy slyszalne to walenie w podloge (rozbieranie lozka ), a muzyki puszczonej na full za zamknietymi drzwiami - nie slysze w ogole. Glos sie niesie tylko w pomieszczeniach otwartych (u mnie - schody w centralnej czesci domu). Przy zamknietych drzwiach - zero halasu.
Wycisza gruba warstwa welny, pilnowanie polaczen elementow drewnianych, gruba warstwa kleju na belkach stropu parteru (nie moglismy kupic podkladek gumowych lub filcowych), miedzy dwiema warstwami plyt OSB warstwa gabki (klej sie nie sprawdzil - u sasiada zaplesnial).
Gruba warstwa welny (15 + 5 cm w scianach, rowniez dzialowych, w stropie 20-25 + 5-10 cm, w zaleznosci od miejsca) owocuje rowniez oszczednoscia w kosztach ogrzewania.
Miejsca, gdzie slychac decybele to drzwi wewnetrzne. Ale ja kupilam najtansze... No i trzeba przy nich stac
Jesli ktos ma jakies pytania - chetnie odpowiem - na priw lub pl-misc-budowanie.
Serdecznie pozdrawiam - Joanna