Wojska nie ma, kapelani są
http://wyborcza.pl/1,75248,7085046,W...pelani_sa.html
Wojska nie ma, kapelani są
http://wyborcza.pl/1,75248,7085046,W...pelani_sa.html
Wypijmy zatem, wypijmy do dna
Za pokręconą nić DNA
Tu była reklama...
Dostępne w wersji mobilnej
I nagle tysiące ludzi porzuciło chrześcijaństwo. Z dnia na dzień. Tak jak się zdejmuje za ciasny płaszcz. Dla wielu katolicyzm był bardziej strukturą religijno-socjalną niż osobistą relacją do Boga, która mogłaby się ostać, gdy przyszła modernizacja - mówi ks. Andrzej Draguła
http://wyborcza.pl/1,90705,8121695,K...iejszosci.html
Cywilizacja to niekończący się ciąg potrzeb, których nie potrzebujemy [Mark Twain]
Dostępne w wersji mobilnej
Mądra wypowiedź, niestety niewielu jest takich księży.
Nam, teologom i duszpasterzom, brakuje odwagi, by pomyśleć, że Kościół może przybierać inne formy, że msza święta może inaczej wyglądać. Albo wręcz, że kościołów czy parafii może kiedyś nie być, a zamiast nich będą inne budynki czy struktury. Przecież to, co "nie jest chwiejne, jest nietrwałe", jak pisał ks. Halik. Przemija postać tego świata, więc przemija także postać Kościoła. Nie Kościół sam w sobie, ale jego kształt. Trzeba ocalić Boga, a nie formy, którymi Bóg obrósł.
To ostatnie zdanie jest dla kościoła katolickiego nie do przyjęcia. Dla niego "formy kościoła" są równie wazne jak sam Bóg.
Andrzej Friszke:
Tyle historia. Warto się ku niej zwracać, by wyciągać wnioski. Na przykład gdy jedna partia jest ważniejsza od instytucji państwa, a stanowisko partyjne jest ważniejsze niż stanowiska państwowe. Wódz partii może wszystko, a partia zrobi wszystko, żeby on był zadowolony. Można mieć wolną ekonomię, a w kategoriach narracji o tym, kto zasługuje na miano obywatela i prawdziwego Polaka, cofnąć się w przeszłość.
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Trochę ich rozumiem bo idąc dalej tym tokiem mozna by stwierdzić że kapłani to też "przeżytek" Jeżeli instytucja kościoła miałaby ulec radykalnym zmianom to może od nich trzeba by zacząć? Niech zasady wiary szerzą.... no właśnie, kto lub co w zamian? Dla kościoła to ślepa uliczka ale jednocześnie tak jak w tym wywiadzie zasugerowano, kościół bez gruntownej transformacji zostanie zmarginalizowany do pozycji jakieś sekty co w Polsce też już widać. Bez zmian - sekta, po zmianach nie wiadomo co. Czas na boską interwencję![]()
Ostatnio edytowane przez perm ; 25-07-2010 o 17:19
Andrzej Friszke:
Tyle historia. Warto się ku niej zwracać, by wyciągać wnioski. Na przykład gdy jedna partia jest ważniejsza od instytucji państwa, a stanowisko partyjne jest ważniejsze niż stanowiska państwowe. Wódz partii może wszystko, a partia zrobi wszystko, żeby on był zadowolony. Można mieć wolną ekonomię, a w kategoriach narracji o tym, kto zasługuje na miano obywatela i prawdziwego Polaka, cofnąć się w przeszłość.
Dostępne w wersji mobilnej
Przed pałacem prezydenckim kościół stanął dziś przed własną ekstremą. Ciekawe, ciekawe, dobrze że xiędza nie pobili ale jak tak dalej pójdzie...Do tej pory kościół rządził kościelnym ludem, teraz lud podniósł łeb i warczy na pana. W kosciole chyba nie znają powiedzenia "kto sieje wiatr..."
Andrzej Friszke:
Tyle historia. Warto się ku niej zwracać, by wyciągać wnioski. Na przykład gdy jedna partia jest ważniejsza od instytucji państwa, a stanowisko partyjne jest ważniejsze niż stanowiska państwowe. Wódz partii może wszystko, a partia zrobi wszystko, żeby on był zadowolony. Można mieć wolną ekonomię, a w kategoriach narracji o tym, kto zasługuje na miano obywatela i prawdziwego Polaka, cofnąć się w przeszłość.
Dostępne w wersji mobilnej
No ja też jestem ciekawa.
Dziś w TVP 1 (mojej ukochanej stronniczej tv) pokazywali kilku nawiedzonych, co mówili, że Ci księża co przyszli pod pałac po krzyż to sataniści.
Poleciało też w kierunku Kościoła od ich "teoretycznie" wiernych inwektyw i uwag o polskości, komuniźmie, sb-ecji i żydostwie.
Skandowali "Jarek, Jarek" - to jest obecny symbol kultu PRAWDZIWEGO POLAKA. (Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.)
Otworzą się wreszcie Kościołowi oczy, że tak się kończą pakty polityczne.?
Czy będzie jakaś reakcja? Jaka?
ps. nie bardzo w temacie głównym - ale kolejny dowód na to że świat idzie do przodu (nie zawsze w dobrym kierunku ) - Kościół tez powinien.
Ostatnio edytowane przez Funia ; 05-08-2010 o 20:22
Dostępne w wersji mobilnej
Ech, póki się jakies jajko z narysowanym krzyżem na nosie któregoś z arcybiskupów nie rozbije póty będzie kościół udawał że wszystko jest ok.
Andrzej Friszke:
Tyle historia. Warto się ku niej zwracać, by wyciągać wnioski. Na przykład gdy jedna partia jest ważniejsza od instytucji państwa, a stanowisko partyjne jest ważniejsze niż stanowiska państwowe. Wódz partii może wszystko, a partia zrobi wszystko, żeby on był zadowolony. Można mieć wolną ekonomię, a w kategoriach narracji o tym, kto zasługuje na miano obywatela i prawdziwego Polaka, cofnąć się w przeszłość.
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Mam wrażenie, że Kościół katolicki wcale nie udaje, że jest OK.
Ostatnie wydarzenia w Warszawie a teraz zapowiedź podobnych akcji w Płocku, pokazują kto na tym stracił najbardziej.
Próba zachowania neutralności przez hierarchię wobec ostatnich wydarzeń obnażyły słabość wewnątrz jej samej, tej niby podobno niezatapialnej i zjednoczonej instytucji od 2tys lat.
Mówienie o pluralizmie w KK i w ogóle przyzwolenie na to, doprowadziło do radykalizacji postaw wewnątrz kościoła.
Część ortodoksyjna wyraża opinie i głosi hasła, które podważają a nawet już dawno załamały jedność katolicyzmu w Polsce.
Jest katolik i Polak-katolik patrzący na siebie wilkiem.
Pomiędzy ugrupowaniami już od dawna trwa dyskusja wyznaczająca nowe kryteria katolicyzmu,katolika, Polaka podsycana przez niektóre jego frakcje.
Przy pełnej aprobacie i zachęcie np. redemptorystów obrzuca się bardzo agresywnie kalumniami duchownych, mających inne, bardziej stonowane poglądy, które Watykan zazwyczaj głosił.
Będzie jeszcze gorzej a tacy politycy jak Kaczyński będą próbowali pojechać na tym, choćby miała zrobić się z tego rewolucja.
Jarek znów taktycznie przycichł , by jako wybawicie,l za chwile pojawić publicznie i porwać za sobą lud.
Albo mu się uda , albo nie ale już ręce zaciera, bo strony plują na siebie i omal nie dochodzi do czynnej agresji w cieniu krzyża , ciepłym głosem dyrektora-politykiera popieranej,
Jest też lewica powracająca z hasłem rozdzielności państwo- kościół i trwa próba sił na całego.
Ostatnio edytowane przez Pepeg z Gumy ; 06-08-2010 o 12:44
Dostępne w wersji mobilnej
Wczoraj biskupi wprawili mnie w osłupienie! Biskupi kilka godzin uzgadniali stanowisko ws. krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. I co? Wymyślili coś najgłupszego, co było do wymyślenia. Biskupi wyparli się krzyża. Nie krzyża w ogóle, ale tego jednego, konkretnego, spornego. Krzyż, który nie rodzi konfliktów jest bliski sercom biskupim. Krzyż konfliktowy to zaraza! To nie biskupia sprawa, to sprawa polityczna! Jeżeli tak brzydzą się dostojni mężowie polityką, to dlaczego wiecznie się do niej wtrącają? Od wczoraj biskupi, księża czy inni dostojnicy KK, w mojej opinii nie mają prawa wypowiadać się na tematy polityczne. To co wczoraj uczynili swoim oświadczeniem normalnie zwie się: tchórzostwem.
Gdyby pieniądze umiały mówić, mówiłyby: "do widzenia".
Dostępne w wersji mobilnej
To zadziwiająca wolta. Krzyż jest symbolem religijnym ale ten o który toczy się konflikt ( i w domyśle wszystkie podobne) już nim nie jest. Nie staje się jednak przez to nic nie znaczącymi skrzyżowanymi deskami tylko symbolem politycznym. Hmmm... trudno się nie zgodzić. Faktycznie jest to symbol polityczny. Problem w tym że jako symbol polityczny ten krzyż staje w szeregu z innymi symbolami politycznymi takimi również jak: sierp i młot, swastyka i podobnym. Może być więc postponowany przez przeciwników politycznych tym bardziej jeżeli kojarzy się z polityką złą, nieludzką czy zbrodniczą. Jak kościół chce to pogodzić z symbolem krzyża jako symbolem chrześcijaństwa? Będzie go kościół bronił nawet jeżeli stanie się symbolem polityki nieludzkiej?
Coraz gorzej to wygląda, sypie się nam kościół, z jednej strony Dzięga z drugiej Życiński i do tego zupełnie bezbarwny i bierny Benedykt w Rzymie. Sekta będzie jak nic zamiast kościoła i nie widać nikogo kto mógłby ten postępujący proces odwrócić.
Andrzej Friszke:
Tyle historia. Warto się ku niej zwracać, by wyciągać wnioski. Na przykład gdy jedna partia jest ważniejsza od instytucji państwa, a stanowisko partyjne jest ważniejsze niż stanowiska państwowe. Wódz partii może wszystko, a partia zrobi wszystko, żeby on był zadowolony. Można mieć wolną ekonomię, a w kategoriach narracji o tym, kto zasługuje na miano obywatela i prawdziwego Polaka, cofnąć się w przeszłość.
Dostępne w wersji mobilnej
... "nietotumfacki" Michalik powiada, ze to tylko "mebel" ... więc nie ma o co 'drzeć szat'![]()
http://www.tvn24.pl/28377,1670783,0,...wiadomosc.html
unde venis et quo tendis
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej