Bio,
nie ma minusów, są tylko plusy.
Choćbyś przytył i 20 kg, to i tak wychodzi z korzyścią dla organizmu.
Bio,
nie ma minusów, są tylko plusy.
Choćbyś przytył i 20 kg, to i tak wychodzi z korzyścią dla organizmu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa rzuciłam palenie z dnia na dzień - paczka, czasem 1,5 paczki dziennie, żyć bez papierochów nie mogłam.Napisał asaj
Kiedy się dowiedziałam że będę mieć bobaska rzuciłam natychmiast, od razu - od tej chwili (7 lat temu) nie wypaliłam ani jednego, mało tego, zapach papierowsów bardzo mi przeszkadza.
Nie wiem jak mogłam znosić ten zapach i nałóg. Na szczeście krótko.
Przytyć to przytyłam, ale to raczej przez ciąże (sporo ) ale potem błyskawicznie chudłam.
Nie tyje się przez sam fakt rzucenia palenia - tyjesz jak jesz, to proste.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPaliłam 10 lat, nie palę od trzech, rzuciłam z dnia na dzień. Dobra rada: spróbujcie rzucić z kimś do pary, żeby się móc wzajemnie wspierać, albo poproście kogoś życzliwego, żeby Wam kibicował. W moim przypadku była to koleżanka z pracy, ktora często powtarzała, jak się cieszy, że rzuciłam i podsuwała mi "w nagrodę" jakiegoś batonika ("z okazji pierwszego tygodnia bez papierosa" itp)Bardzo pomaga! Jak tu potem zapalić i spojrzeć komuś takiemu w oczy?
A nie powiem, nie było łatwo - naokoło w pracy palili nieomal wszyscy i zawsze leżała w zasięgu ręki jakaś paczka papierosów i się do mnie "uśmiechała"
Na szczęście szybko nabrałam wstrętu do tego smrodu i zauważyłam wszystkie pozytywy. Poczułam się, jakbym zrzuciła jakiś wielki ciężar z siebie.
No ale ja jestem mądra, bo po rzuceniu palenia nie przytyłam ani kilograma - zero skłonności do tycia, a naprawdę się wtedy objadałam.
Jedyny minus jaki mi przychodzi do głowy, to lekki brak papierosów podczas np. ożywionej pogawędki przy winku z dawno nie widzianą przyjaciółką albo przy słuchaniu pewnych utworów... Bo wiecie: są utwory "do jarania" i "nie do jarania". Np. przy nowym Rammsteinie... "Stein um Stein"... to jest utwór do jarania
Ale poważnie - trzymam kciuki za wszystkich, którzy chcieliby rzucić. Tylko pamiętajcie - nie uda Wam się, jeżeli naprawdę tego nie zechcecie.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMozna bez wspomagaczy! A co wiecej wcale nie ciagnie jak juz nie palisz wrecz już po tygodniu denerwuja Cie inni palacze a dym jest śmierdzący i obrzydliwy w Twoim odczuciu, tak samo ludzie ktorzy palą po prostu śmierdzą dla Ciebie! Sposób jest banalnie prosty. Mnie sie udało zrobic to w listopadzie ubiegłego roku i tylko parę razy miałem ochote zapalić ale łatwo sie postawiłem do pionu. A to jest taki prosty trick psychologiczny magiczna formulka która zmienia podejscie do palenia i rzucania palenia i chroni przed ponownym zapaleniem.Napisał asaj
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDzięki wszystkim i proszę o dalsze posty - one naprawdę bardzo motywują. Zgadzam się , że w parze lepiej rzucić ale mój mąż ( też palacz ) twierdzi, że nie rzuci bo ma za nerwową pracę, a ja go tak namawiam. Chyba zrobię to pierwsza to może pójdzie za moim przykładem??????????? ALE TO TAK CIĘŻKO!!!!!!!!!!!!!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychM@riusz,Napisał M@riusz_Radom
jaki to minus?
tp Plus przez duże P, misiaczku
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZrób tak jak ja - postaraj się o małego tłustego bobaskaNapisał asaj
jest to najlepsza motywacja do rzucenia nałogu.
Motywacja jest kluczem do wszystkiego, rzucenia nałogu też.
Grupa wrocławska: http://gps.prv.pl/murator/wroclaw.jpg
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychRzuciłam palenie pół roku temu. Wcześniej próbowałam z plasterkami i tabletkami tabex - ale za cholerę nie udawało mi się rzucić. Zaczęłam znowu normalnie palić. Aż pewnego dnia w pracy skończyła mi się paczka fajek i stwierdziłam, że więcej nie będę palić (paliłam paczkę dziennie). W tym postanowieniu trwam do dzisiaj. Zauważyłam jednak wśród osób rzucających palenie jedną prawidłowość - ci , którzy przestawali palić przy pomocy farmakologii częściej znowu zaczynali palić, niż ci, którzy po prostu przestali palić w ciągu 1 dnia.Napisał asaj
Mam nadzieję, że wytrwam w swoim postanowieniu. Trzymajcie za mnie kciuki.
PS
czy wiecie, że nadal śni mi się, że palę?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA masz chociaż poczucie winy?Napisał ziółko
Ja miałam też takie sny, ale poczucie winy było tak ilne, że się budziłam.
Ja nie palę już od przeszło roku i tylko w pierwszym tygodniu pomagałam sobie farmakologicznie, ale minimalnie.
Za to bardzo pomogła mi autosugestia.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychI o to chodzi !Napisał thalex
Rzucanie palenia zaczyna się w głowie . Najpierw trzeba siebie samego , tak w środku przekonać , że rzeczywiście chce się skończyć z nałogiem i być tego 100% pewnym .
Zgadzam się z BK , że nic tak nie motywuje zwłaszcza kobiety jak śliczny tłuściutki bobasek
Mogę się teraz " wymądrzać " bo rzuciłam palenie 10 lat temu .
Nie było to łatwe , ciut przytyłam ( jakieś 3-4 kg ) , na początku miałam nawet kuriozalne uczucie duszności , jakieś małe dolegliwości nazwijmy to żołądkowo - jelitowe . Na szczęście te dziwne objawy szybko minęły i teraz nie wyobrażam sobie żebym mogła kiedykolwiek wrócić do nałogu , nie lubię zadymionych pomieszczeń , do pasji doprowadza mnie palenie na ulicy a już szczytem jest mały sztaszek np. naZawracie . Nie po to kurna tak się męczę , żeby potem "sztachnąć " się cudzym śmierdzącym papierosem
Pozdrawiam i życzę wytrwałości tym , którzy postanowili spróbować .
Maxtorka
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychthalex ,Napisał thalex
nie łam się , trzeba znależć inną motywację i zawsze myśleć
pozytywnie . Wyobraź sobie jak daleko ( wysoko ) zajdziesz bez fajek ,
w dodatku w jakim stylu , bez zadyszki . A na górze będziesz
mógł się napawać pięknym widokiem i obejmować ramieniem
ukochaną osobę a nie szukać papierosów .
Spróbuj bo warto - Maxtorka
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychKochani postanowiłam rano, że właśnie od dzisiaj przestaję, ale to cholernie ciągnie, to są takie chwile ( zresztą bardzo ciężkie ) potem zapominam, że mi się chciało zapalić. Przyznam się że jednego musiałam zajarać ale o dziwo wcale mi nie smakował O RANY JAKIE TO TRUDNE!!!!!!!!!!! [b]BK o bobasku też myślałam , ale moje dzieci już prawie dorosłe i znowu wracać do pieluch..........
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychasaj ,
trzymaj się i nie poddawaj . Musisz tak zorganizować sobie dzień , żeby nie mieć czasu na siedzenie i myślenie o fajeczkach . Wskazane jest uprawianie jakiegoś sportu , wysiłek fizyczny ( np. prace w ogródku , na budowie ). Po dużym wysiłku papierosy nie smakują ( z tego co mgliście pamiętam ) . Od biedy można zająć się sprzątaniem domu ( zacznij od firan i zasłon ) , zrób zaległe prasowanie itp .
Jak będzie Cię kusiło jedzenie sięgnij po warzywka i owoce ( w rozsądnej ilości ) , jogurcik ( najlepiej 0 % ) , herbatki owocowe .
Trzymam kciuki - Maxtorka
W chwilach zwątpienia napisz pościka w tym wątku - zawsze jakaś dobra duszyczka doda Ci otuchy .
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMaxtorka- dzięki za rady. Właśnie dzisiaj pomyłam okna poprałam firany, poprasowałam je wysprzątałam cały dom w między czasie ugotowałam obiadek a wieczorkiem upiekłam 2 placki. Moje dzieci stwierdziły, że mama jest dzisiaj ROBOKOP
Ktoś z was napisał że najlepiej rzucać w parze z kimś - może ktoś się do mnie przyłączy będzie nam raźniej ???
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychbiegam, jeżdżę na rowerze (w wakacje po górach), chodzę na basem, od tygodnia jeżdżę na konikach, i jak lubię sobie przy kawusi, albo w przerwie w robocie zapalić tak mi to chyba do końca życia zostanieNapisał Maxtorka
poza tym umrzeć na nic nie chorując to niepotrzebna utrata zdrowia
-----------------------------------------------------
Buduj lub remontuj, a garb Ci sam urośnie...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych