Ja również od 5 lat jestem szczęśliwą posiadaczką bugenwilli. Swoje egzemplarze przemyciłam z Włoch . W doniczkach ,które przywiozłam było wsadzone kilka roślinek porozdzielałam je i z dwóch wyprowadziłam takie drzewka jakby szczepione na pieńku i te właśnie są moim oczkiem w głowie. Przycinałam je zawsze na wiosnę i jak zbyt intensywnie się rozrasatają. Czytałam gdzieś ze nie znoszą temperatur poniżej 7 stopni ale znoszą ostatnio temperatury u mnie spadały do 0 i nic im nie było. Na zimę przenoszę je do chłodnego pomieszczenia. Co roku pięknie kwitły a w tym właśnie te szczepione na pieńku zbuntowały się i kwiatów było jak na lekarstwo szczerze mówiąc nie wiem dlaczego przecież były intensywniej przycinane. Pani w szkółce powiedziała mi że to są rośliny kwaśnolubne ale nie jestem tego pewna czy w przyszłym roku zastosować nawóz do takich roślin. Boję się żeby im nie zaszkodzić. Udało mi sie rownież kilka sztuk rozmnożyć tak przez przypadek jak przycinałam to gałązki wsadzałam do ziemi i niektóre się ukorzeniły.