W wyniku rozbudowy małego domku (w pierwowzorze letniskowego), powstała równie nieduża łazienka. Cały dom (z wyjątkiem tejże łazienki) ogrzewany jest wolnostojącym piecykiem a'la kominek (na drewno), wspomaganym uproszczonym systemem DGP. Ze względów konstrukcyjnych (brak możliwości rozsądnego doprowadzenia gorącego powietrza), łazienka z konieczności wyposażona została w grzejnik-suszarkę elektryczną oraz elektryczną podłogówkę. Co prawda nie ma problemu z uzyskaniem komfortowej temperatury, ale moim zdaniem jest to rozwiązanie mało ekonomiczne.
W domku zamieszkują dwie osoby, które na dodatek większość dnia spędzają w pracy. W efekcie marnotrawiona jest energia na niepotrzebne podgrzewanie sporadycznie użytkowanego pomieszczenia. Sterowanie w przypadku podłogówki ma tę wadę, ze posiada dużą bezwładność, co uniemożliwia precyzyjne zaprogramowanie momentu, kiedy w łazience powinna zapanować komfortowa temperatura.
Myślałem jak temu zapobiec i natknąłem się na promienniki podczerwieni.
W zamyśle taki grzejnik miałby się włączać na czas przebywania "delikwenta" w łazience, tym samym pozwalając na utrzymywanie tylko dyżurnej/obniżonej temp. przez ogrzewanie podstawowe.
Ideałem byłoby, gdyby taki promiennik włączał się automatycznie (np. poprzez czujnik ruchu).
Wybór rodzaju grzejnika nie jest przypadkowy, ponieważ tylko tego typu (chyba?) promienniki pozwalają natychmiast po włączeniu oddawać ciepło i to zorientowane na konkretną strefę (np. wanna i umywalka).
Tutaj nasuwa mi się kilka pytań...
- czy promiennikami podczerwieni są m.in. grzejniki halogenowe i kwarcowe?
- czym grzejnik z lampą węglową posiada podobne cechy (ten jest dość drogi?
- jakiej mocy grzejnik należałoby zastosować, zakładając, że łazienka ma ok. 4,5 m2, a temp.dyżurna wyniosłaby ok. 12-15 st. C ?
- jakiś konkretny typ polecacie?

Czy podobne rozumowanie ma głębszy sens, czy radzicie coś innego?