Najpierw długo byłam nastawiona na całkowicie samodzielne planowanie zieleni, potem postanowiłam skorzystać z pomocy fachowca, ale fachowiec mnie zbywa, więc uznałam, że to jakiś znak i wracam do samodzielnej pracy nad swoim otoczeniem.
Samodzielność, samodzielnością, ale doświadczenie jest bezcenne, dlatego chciałam was zapytać, czy udaje się wam zrobić rabaty, których nie wykańczają wasze psy? Mamy już sporo płotków i litości, więcej nie chcę! Z dwóch psic została nam od tygodnia jedna, więc zniszczenia będą znacznie mniejsze, bo najwięcej obie psociły jak zaczynały się bawić.
Największym problemem wydają mi się dwie rabaty, które powstaną po ułożeniu kostki, wzdłuż granicy działki po lewej stronie, przy podjeździe do garażu i wzdłuż budynku gospodarczego.
Powiem od razu, nie chcę sadzić tam wysokiego żywopłotu, zostawiam to sąsiadom, bo oni od tej strony robią sobie taras, więc niech się osłaniają. Jest to strona północna, latem przy budynku mieszkalnym światło gdzieś do 12-13 i potem zaczyna się cień a przy gospodarczym jeszcze szybciej, bo jest bliżej granicy.
Znacie jakieś rośliny, z których można by zrobić tam miłą dla oka kompozycję, która da radę się rozrosnąć przy jamniku?
Luna nie biega po podrośniętych roślinach, nie wskakuje na krzewy, preferuje trawę i gołą ziemię, więc jakbym wsadziła jakieś krzewy, to mają szanse na przeżycie.
Co do samego planu, to nie jest on jeszcze ostateczny, nie mniej ogólny zarys jest prawidłowy i te dwie rabaty wzdłuż ogrodzenia takie pozostaną, tyle że przy budynku gospodarczym ścieżka musi mieć 1,2 m a nie 0,7 bo musi być możliwy swobodny przejazd wózkiem z drewnem z drewutni czy taczką.
pozdrawiam
Basia