Napisał
adam_mk
Chudziak - czyli na huj to komu...
Piszę tak, licząc, że dotrze do świadomości...
Dom się POSADAWIA.
Robi się to (no, powinno się robić!) zgodnie ze sztuką!
Tak, żeby stał 100 lat i nie miał ochoty pękać, zsuwać się czy rozpełzać po okolicy.
DLATEGO trzeba solidnie ZAKOTWIĆ dom. Robi się to budując fundament.
Fundament stawia się na CALIŹNIE nośnej. Takiej ziemi, której ŻADNĄ ŁOPATĄ NIKT NIE DOTKNĄŁ OD TRZECIORZĘDU!!!
Do tego w naszym klimacie - tak, aby stopa fundamentu była poniżej punktu przemarzania gruntu.
Ale takich miejsc prawie już nie ma albo są droższe od domów, jakie budujecie...
Są grunty słabonośne, podmokłe, nasypowe....
Na nich też DA SIĘ dobrze budować.
Wtedy zwykle stosowało się (ZE WZGLĘDÓW KONSTRUKCYJNO-MECHNICZNYCH) płytę fundamentową...
Teraz stosuje się ją ze względów termoizolacyjności na wszelkich gruntach i przy jej NORMALNYCH zaletach (mechanicznych).
Żyjemy w hydrosferze. Woda jest wszędzie. Czasem nawet za dużo.
TRZEBA więc starannie odciąć dom od tej wody gruntowej/opadowej/roztopowej i uniemożliwić jej penetrację kapilarną ścian/podłóg/piwnic itp.
DLATEGO wkłada się papę (folie) pod ściany parteru a na fundament.
A co z podłogą?
Ma być trwała w czasie i mocna (nie uginać się i nie osiadać) i oczywiście - sucha!
Pomiędzy ściany fundamentowe, często dość wysokie, wsypujemy więc.... TO CO DO ŁBA WPADNIE!!!
Glinę, glebę jak leci, pospółkę (jak kto bardziej kumaty) lub piach (jak burżuj).
Zagęszczamy to tak, jak umiemy. (zwykle na odpierdol i niestarannie).
Stosowanie piasków żwirowych i żwirów (co powszechnie praktykowały wcześniejsze pokolenia) często jest bez sensu, jak się na bagnie buduje.
I TAK WODA PODLEZIE!!
Nawet łatwiej będzie miała...
A że bardzo trudno robi się szczelną "wannę przeciwwodną" za psi grosz "w powietrzu" to trzeba by jej dać solidne podparcie.
DLATEGO utwardza się to, co w fundament się wrzuciło tworząc podstawę dla tej wspomnianej wanny (papowo-bitumicznej) wylewając tam warstwę słabego betonu - CHUDZIAKA.
A że to chudziak (beton że pożal się Boże) to jak nie zagęścili pod niego należycie - osiada sobie radośnie i podłogi pękają...poziomy się rozłażą i "wanna" zaczyna mieć dziury!
Stosuje się też różne "wspomagacze" choćby w postaci drenażu opaskowego, jeżeli JEST GDZIE odprowadzić grawitacyjnie wodę z takiego odsączu.
A jak nie ma gdzie?
Zostaje pompka i płacenie!!! (więc czasem - po co?)
Żeby coś zrobić dobrze to wypada wiedzieć CO się robi i PO CO.
Tyle o chudziaku.
O poziomie wody podtrawnikowej....
We wrześniu są najniżej.
W marcu-kwietniu najwyżej (bo i opadowe i roztopowe naraz).
Adam M.