W Supetar na wyspie Brać jest niewielkie, kameralne pole namiotowe zaraz przy plaży...
co prawda nie ma tam żadnych atrakcji dodatkowych...
ale z tego co pamietam opłata wynosi połowe tego co trzeba zapłacić za apartament.
W Supetar na wyspie Brać jest niewielkie, kameralne pole namiotowe zaraz przy plaży...
co prawda nie ma tam żadnych atrakcji dodatkowych...
ale z tego co pamietam opłata wynosi połowe tego co trzeba zapłacić za apartament.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychKala, dzięki. Na takich informacjach mi zależy.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo to wróciliśmy!
Skonfrontowawszy teorię z praktyką oświadczam, że jednak na polach namiotowych jest zdecydowanie taniej niż w apartamentach. Za pięć osób, duży namiot i samochód na żadnym polu nie płaciliśmy więcej niż 200 kun (na jednym 150, na innym chyba 120, na najdroższym wyszło równo 200, ale w końcu tam nie nocowaliśmy). Na kempingu prawie w Kasztelu (między Splitem a Trogirem) mieliśmy bungalow za 20 euro. Kto miał tańszy apartament?
Na Korczuli zaproponowano nam apartament za 50 euro, w okolicach Zadaru rozmowa zaczynała się od 80, kończyła na 75 eurosach.
Odwiedziliśmy Budapeszt (po drodze nam było), Zagrzeb, Jeziora Plitwickie, Dubrownik, Korczulę (i wyspę i miasto), Split, Trogir, Szybenik, Zadar, Pag. Najpiękniejsza plaża była w Priżbie na Korczuli (tam też fajne pole namiotowe, chociaż właściciel gburowaty). Najtańszy kemping 30 km przed Dubrownikiem.
Widzieliśmy ten kompleks w Zatonie, ale to zdecydowanie nie nasza bajka. Jesteśmy mało stadni. Kompleks dla 6 tysięcy ludzi to dla nas stanowczo za dużo. Wolimy kameralne pola namiotowe z podstawowymi wygodami (przyzwoite sanitariaty, dostęp do lodówki i jakiś stolik to dla nas luksus).
Było pięknie, ale upały strasznie nas zmęczyły. W przyszłym roku na pewno tam nie pojedziemy. Kiedyś w przyszłości - może jeszcze. Tyle zostało do zwiedzenia. No i ta woda - czysta rozkosz! Chciałabym zobaczyć Hwar i Bracz, jako miejsce wypoczynku bardzo spodobał mi się Orebicz na Peljesaczu, ale oglądaliśmy to miasteczko tylko w drodze na Korczulę. Okolice Makarskiej - masssakra! Ludź na ludziu! Góry - owszem, bardzo chętnie, ale jesienią. Latem szlag by mnie trafił w upale.
I to by było na tyle w telegraficznym skrócie. Więcej będzie w blogu. Kiedyś.
Ostatnio edytowane przez Agduś ; 28-08-2011 o 19:22
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychI jeszcze wyliczenia:
32 dni, w tym 4 w Budapeszcie, potem już Chorwacja. Paliwo 1400 zł (pojeździliśmy trochę...), reszta 9347 zł, nie licząc "środków trwałych" w postaci pamiątek i alkoholi przywiezionych (trochę przekroczyliśmy chyba limit wwozu...)
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychUwielbiam ten kraj, na Chorwacji do tej pory byłam 5 razy - i w tym roku żałuję że nie będę - wyspy przepiękne, woda czysta, ludzie mili... słońce, piękne widoki, góry, morze, las
dla imprezowiczów - imprezy, dla szukających kontaktu z naturą - dzikie plaże i święty spokój - czego chcieć więcej? na forum poświęconym o chorwacji więcej, jakby ktoś się chciał skusić.
http://www.cro.pl/forum/
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPodbijam, może wreszcie w te wakacje uda nam się dojechać do Chorwacji
Polecacie jakieś miejsca - tanio i z atrakcjami dla rodziny 2+2 ?
Domek pod lasem
zapraszam do komentowania w dzienniku
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZależy czego szukasz. Ja osobiście uwielbiam Istrię, choć większość jak rozmawiam to woli Dalmację.
Najtaniej na pewno będzie na kempingu z namiotem, choć i ceny apartamentów nie są zabijające (już od 10-20 EUR/osoby/dobę). Jakbyś jechał większą ekipą to najlepiej wynająć cały dom. Ale do tego trzeba co najmniej 3 rodziny, żeby się kalkulowało.
Co do cen, to zobacz np. tutaj: http://www.dochorwacji.net.pl/apartamenty.html
masz pełną rozpiętość w zależności od tego czego oczekujesz i na co Cię stać. Jak ma być ekonomicznie, to na pewno warto trochę jedzenia wziąć ze sobą, bo to do najtańszych w Chorwacji nie należy i unikać najbardziej obleganych turystycznie miejscowości.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychW zeszłym roku byłam na Chorwacji,a dokładnie nocleg mieliśmy w Nowy Vinodolski i za jedną osobę za sam nocleg było około 12 Euro, benzyna,wyżywienie swoją drogą, ale zawsze można wziąść ze sobą żywność. A wrażenia są niezapomniane, przede wszystkim pogoda jak na zamówienie, czysta woda w Adriatyku, cudowne widoki,wyspy itd. Zwiedzając Chorwację napotykaliśmy na kempingi, których jest pełno i to nad samym Adriatykiem.Problemów ze znalezieniem noclegu,czy miejsca na nocleg nie ma żadnego, zawsze miejsce się znajdzie,a warto.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJeśli chodzi o samą Chorwaję? czy o inne miejsce?, bo nie wspomniałeś. Wiadomo, że im większe miasto,tym wyższe ceny, ja mieszkałam na początku Chorwacji,ale jadąc od strony austriackiej,miejscowość napisałam wyżej i to ile kosztował nocleg. Zresztą jeśli ma się własny transport, dojechać można wszędzie - jeśli chce się zwiedzić,tak jak ja to robiłam,a przecież chodzi wyłącznie o wypoczynek i kąpiel w czystej wodzie, a Chorwacja to zapewnia.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWybieram się z mężem do Chorwacji w maju. Wybraliśmy Dubrownik, trochę się obawiam, czy nie będzie tam zbyt tłoczno. Nocleg już wykupiony, prawie wszystko załatwione. Pozostała kwestia ubezpieczenia. W Chorwacji powinna funkcjonować Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. Ale czy ta karta wystarczy, czy warto wykupić dodatkowe ubezpieczenie. Znalazłam trochę informacji na http://www.fuko.pl/ubezpieczenia/tur...chorwacja.html ale może ktoś doradzi, czy dodatkowe ubezpieczenie to warta zachodu inwestycja? Jedziemy samochodem, więc nie wiadomo co może się nam po drodze przytrafić. Dzięki za radę.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPrzed granicą Austria-Słowenia skręcam na Mureck, następnie Lenart, Ptuj i wyjeżdżasz za płatnym odcinkiem co za tym idzie 30 ojro w kieszeni
Przeważnie przelatuje ten odcinek nocą, wychodzi z godzinka jazdy.
W tym roku jeszcze raz Orebić
1 dzień Plitvice, drugi Krk a co dalej ?
Wstępy dość drogo tam wychodzą jak rodzinka liczna.
Na Krk sam wstęp na teren parku ze zjazdem autobusem bo swoje autko musisz zostawić na parkingu ze 3 lata wstecz wychodziło chyba 90 czy 100 kun, w sumie tylko połazić można, ewentualnie kąpiel pod wodospadem. Jeśli na dole będziecie chcieli załapać się na jakiś rejs to trzeba być wcześnie bo biletów już nie dostaniecie a liczyli chyba 110 kun od łebka.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychByłem dwa lata temu na Sycylii. Konkretnie w Mascali- Santa Venera ( wschodnie stoki Etny ) Widoki piękne, jedzenie dobre, ceny zależy co i gdzie. W sklepach czy knajpach z których korzystają autochtoni raczej tanio, w turystycznych zagłębiach drogo lub bardzo drogo. Pomijając nieliczne miejsca jak Valle dei Templi w Agrigento czy fragmenty Milazzo (te nastawione na dojenie turystów) ilość śmieci, porozrzucanych wszędzie, po prostu niewyobrażalna. U nas bywa że ktoś z samochodu wyrzuci peta czy papierek, tam worek śmieci nie jest niczym dziwnym.
Drogi z serii katastrofa, zarówno jeśli chodzi o ilość dziur bijącą na głowę najgorsze miejsca w Polsce, jak i niepociumanie kierowców. Nawet nie można powiedzieć że jeżdżą jak wariaci, po wariacku to jeżdżą w Mediolanie czy Rzymie, na Sycylii (pomijając Palermo) jeżdżą jak ostatnie d*** wołowe.
Aha. Jak się zjedzie z głównych dróg to zorientowanie się w terenie do łatwych nie należy. Dużo wąskich uliczek często bardzo stromych i dosyć podobnych do siebie, pod dziwnymi kątami, za to oznaczonych kiepsko lub wcale. IMHO bez GPS-a ani rusz. Warto zwrócić uwagę oraz praktykować lokalny zwyczaj trąbienia przed większością skrzyżowań, jak nic nie widać to jest to jakiś sposób.
Z komunikacji zbiorczej nie korzystałem, ale z tego co się zorientowałem to bez samochodu, własnego czy wynajętego raczej marnie to widzę.
To tyle o śmieciach komunikacji.
Co do jedzenia to dosyć kiepsko z dostępnością ryb i owoców morza, są ale trzeba poszukać, a ceny porównując z np Hiszpanią wysokie. Natomiast jeśli chodzi o owoce, warzywa oraz dania gotowe i pół-gotowe to jest tego dużo, bardzo dobre i raczej tanie.
Knajpy zależy gdzie. Przykładowo jadłem bardzo dobrą dużą pizze w knajpce na uboczu w Calatabiano za 5 Euro a w Taorminie widziałem małą pizze za 38 Euro (nie wiem jak smakowała )
Plaże kamieniste dosyć ludne, ale nie jakoś bardzo zatłoczone, całkiem do przeżycia zwłaszcza jak na to że byliśmy od połowy lipca czyli w wysokim sezonie. Dom trafiliśmy dosyć fajny i tani. Duża historyczna chałupa z ogrodem, sadem cytrusowym, odnowiona z zachowaniem historycznego charakteru, duży taras z widokiem na morze kosztowało nas to ok 11 Eur dziennie od osoby. Okolica kojarzyła mi się z klimatem z książek Marqueza. Taki lekki rozkład i echa przebrzmiałej świetności.
Z rzeczy wartych do zwiedzenia w okolicy to na pewno Etna, Alcantara (to koniecznie), można podjechać do Milazzo i fundnąć sobie mini rejsik na wyspy Liparyjskie (niekoniecznie wszystkie, wersja mini czyli Volcano też bardzo fajna). Valle dei Templi i Scala dei Turchi to już dosyć daleko, ale też warto zobaczyć.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych