Aaaa, Jamlesik, mam pytanko - jak suszysz nasionka, na czym?
Ja kiedyś suszyłam na sitku po spłukaniu z miąższu, ale potem trzeba było je odklejać i bałam się, czy nie zniszczą się.
Teraz suszę na ręcznikach jednorazowych i potem wsadzam do ziemi razem z tym, mam pewność, że nie uszkodziłam wtedy.
Ale może masz jakiś dobry patent...?