Napisał
Kominki Piotr Batura
Kiedyś jednym z ważkich problemów w domach była zbyt duża wilgoć.
Ludzie nauczyli się z nią walczyć na tyle skutecznie, że aż przesadzili.
Mogę trochę opowiedzieć Ci o własnym podwórku.
Kominek którego używa się do ogrzewania domu, w którym pali się w
zasadzie cały czas, to niezły wentylator wyciągowy. Kominem usuwane
jest powietrze zabierane z pomieszczeń. Na jego miejsce wchodzi
powietrze z zewnątrz. Jest to powietrze w większości za suche, a dni
słotne, nie nadrobią tego co zrobi z drewnem spadek wilgotności .
W moim domu przegapiłem moment nadmiernego przesuszenia podłóg
pierwszej zimy. Teraz na niewiele zdają się zabiegi nawilżania, zresztą i tak
w środku zimy wilgotność zaczyna oscylować wokół 40%, a to jak wiem
jest za mało, by moje podłogi utrzymać w dobrej kondycji. Odparowuję
w 300 m2 domu kilkadziesiąt litrów wody tygodniowo. W środku zimy
to może być nawet 50-70 l.
Wydaje mi się , że spadek poniżej 60% wilgotności pomieszczeń, przy drewnie
iglastym to już jest problem. Drewno twarde może wytrzymać chyba więcej?
Wracając do kominka. Oczywiście szczelny wkład, z możliwością podłączenia
powietrza do spalania z zewnątrz, w dużym stopniu eliminuje udział kominka
w "aferze drewnianej".