Witam, mój dziennik jest trochę "powrotem do przeszłości". Budowę zacząłem 7 kwietnia tego roku. Murarze dostali 40 dni na budowę, oczywiście mimo zapewnień termin przekroczyli o ponad trzy tyg. Wykorzystałem cały urlop plus dwa tyg. Przed wyjazdem majstry moje drogie zaczynali dopiero pokrycie dachu. Stan SSO zamkneliśmy w 90tys. Myslę, że mozna by było zejść z kosztami 10 -15 tys. W same fundamenty i podłoge wrzuciłem 28 m3 styropianu (prawie 6tys.zł) oraz uparłem się na gotowe wiazary za 21.5tys.zł. Ale było warto. Budowlańcy skasowali 120zł/m2 pow. urzytkowej + 20 zł. za m2 pokrycia dachowego z orynnowaniem ( ceny brutto). Wydaje mi sie, że nie za wiele. Za stan SSO wydałem 21tys. Inne wyceny robocizny zaczynały się od 29 do prawie 40 tys. ! To po co pracować za granicą?! . Jak coś to zapraszam do komentarzy (link pod dziennikiem). Pozdrawiam i czekam na zdjątka