Tak mniej więcej.
Tak naprawdę steruje wszystkim FW200 + kocioł - jeśli się mylę, to poprawcie... IPM mam wrażenie to tylko jakby bufor wykonawczy, taki interfejs do czujników i sterowników. Do niego wpięta jest pompa obiegowa podłogówki, czujniki temperatury i serwo mieszającego. Odbiera polecenia po magistrali z elektroumysłu FW200+piec i przekazuje im tą samą drogą info na temat temperatur w układzie. I tyle, więc twierdzić, że IPM steruje to raczej nadużycie
Na podstawie temperatury zewnętrznej i zadanej krzywej grzania elektroumysł FW200+piec oblicza sobie temperaturę jaką ma puścić w rury, żeby uzyskać zadaną temperaturę w pomieszczeniu. Najprościej rzecz ujmując, przy wpływie temperatury pomieszczenia 0%, dla temperatury na zewnątrz = X i nastawionej w pomieszczeniu = Y, puszczę w rury temperaturę Z, bo ktoś kiedyś policzył, że dla mojej instalacji przy temperaturze zasilania Z temperatura w pomieszczeniu osiągnie właśnie Y. Zakładając nastawioną Y jako stałą, bo klient chce mieć w domu cały czas stałą Y, jeśli temperatura na zewnątrz zmieni się do X1, muszę puścić w rury Z1, dla X2 puszczam Z2 i tak w kółko.
Z takich par X-Z powstaje krzywa grzewcza, przesuwana parametrem Y. Krzywa jest sprawą indywidualną, ale piec korzysta z takich założeń jak rodzaj układu ogrzewania (grzejniki, ogrz. podłogowe), minimalna temperatura zewnętrzna, maksymalna temperatura zasilania, temperatura wyłączenia ogrzewania itd. Na tej podstawie elektroumysł wyznacza krzywą sam, ale jeśli chcesz stworzyć ją samodzielnie, też masz taką możliwość, szkoda tylko że liniową, a nie dowolną - tu takie moje życzenie
A co do grzejników - wszystko działa tak samo jak dla podłogi. Różnica polega tylko na tym, że nic nie domieszkuje wody w obwodzie wodą gorącą żeby uzyskać Z, tylko ile nagrzeje, tyle idzie w grzejniki. Gdyby grzejniki nie miały termostatów to dla Y i X piec grzałby Z i tak gorące byłyby grzejniki. Ale skoro są termostaty to pomimo Z w obwodzie to one przejmują funkcję utrzymującą temperaturę wewnątrz. Jeśli temperatura w układzie spada, bo pompa wymusza przepływ i całość Z się chłodzi, piec po opadnięciu Z do histerezy dogrzewa wodę. A termostaty dalej swoje...
Wrażenie więc może być następujące: w obwodzie z grzejnikami mogę nastawić taką krzywą, gdzie Z ma max. wartość nawet 60oC. Tylko po co, skoro przykładowo dla Z=45oC przy X=-20oC uzyskuję Y bez problemów?
Tak to sobie wymyśliłem i myślę, że przynajmniej część zbieżna jest z rzeczywistością