Witam,
Przed jesiennym uruchomieniem kominka postanowiłem zajrzeć do swojego komina systemowego (i ewentualnie wyczyścić go) oraz pierwszy raz opróżnić wyczystkę. Mój sezon palenia trwał od września ub. roku do połowy maja b.r. Paliłem tylko wieczorami drewnem liściastym nieokorowanym różnej grubości począwszy od "patyków" fi 15 mm do grubych polan (tylko kilka razy używając Sadpal'u). Było to drewno z tych "niskokalorycznych" - drzewa owocowe, klon, orzech włoski, jesion, gruba tarnina i inne badziewie, które miałem "za darmo" z okresu karczowania działki.
I cóż się okazało - komin na całej wysokości był czysty a z wyczystki wyjąłem ok. 1 kg suchego, niebrudzącego i połyskliwego granulatu o wielkości ziarna ok 3 do 5 mm. Ponieważ paliłem (jak wcześniej wspomniałem) drewnem nieokorowanym, spodziewałem się sporo tłustej sadzy (jak w mojej warsztatowej "kozie", w której dla odmiany palę od dawna (okorowanym) sosnowym drewnem rozbiórkowym systematycznie używając Sadpal,u.
Tam jednak po opróżnieniu wyczystki musiałem myć ręce dwukrotnie, bo nie dawały się domyć.
Czy wy w swoich kominkowych wyczystkach też tak macie? Co to za "granulat" i jak on powstaje?
Pytam tak z "czystej" ciekawości