poniżej 2 ton
2-3 tony
3-4 tony
4 i więcej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
No ale moje 122kWh są wyliczone w świadectwie energetycznym przez osoby, które tematami termomodernizacji zajmują się profesjonalnie (w sensie, że to nie jakiś tam pan, który zaliczył kurs i ma programik i wylicza, żeby tylko się w normie dom zmieścił). Dziwi mnie zatem rozbieżność w tych wartościach.
Ja jestem jednym z tych zboczeńców, którzy wydają raz więcej, a później cieszą się że płacą mniej, choć w ogólnym rozrachunku oszczędności są symboliczne lub może żadne.
Pozostaje mieć nadzieję, że to cudo energetyki cieplnej przemysłu węglowego pochodzi dłużej niż 8 lat![]()
Dostępne w wersji mobilnej
kalio Ty to poważnie piszesz??? tabliczka znamionowa jest dla Ciebie....może odpaść ,możesz ją zgubić... etc na urzędników wystarczy naklejka na której sobie wypiszesz co chcesz...byle by sie zgadzało z papierem.. jak wspomniałem żyjemy w Polsce przykład idzie z góry... nawet ostatnio z rządu.. ja niestety się nie załapie bo mam już inwestycję wykonaną...
Dostępne w wersji mobilnej
OK, nie ma problemu. Formalności mam dopełnione. Dokumenty w segregatorze. A piec jak wytrzyma to postoi i dłużej w tym miejscu![]()
Choć naklejek żałuję
Chciałem tylko powiedzieć, że certyfikat vel świadectwo rzeczywiście potrzebne jest tylko w kwestii dopłaty - jak to ktoś wcześniej napisał.
MARTINOS
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
A faktyczne (przebadane, zmierzone, opisane) parametry pracy kotła potwierdzone świadectwem nie mają żadnego znaczenia?
To są dane kotła, na podstawie których decydujesz który kocioł kupić. Ważnym jest, aby parametry kotła opisane w DTR miały odzwierciedlenie w potwierdzających je badaniach.
Chyba, że ja jestem z innej epoki i wypisanie danych na papierze w/g własnego widzi mi się jest dzisiaj normą.![]()
Dostępne w wersji mobilnej
W pełni się z tobą zgadzam. Moja krótka wypowiedź dotyczyła jedynie "postawy EKO" i jej propagowania m.in. przez dopłaty z UE. Sam piec nie wystarczy. Daje Ci jedynie podstawę. A to czym palisz i jak go prowadzisz jest w tej sytuacji wyznacznikiem.
Choć nie jest chyba tak źle jak myślę. Rozmawiałem np. ostatnio z kominiarzem, który robił mi przegląd. Np. u mnie komin suchy i prawie w ogóle niezanieczyszczony. A w przeszłości bywało naprawdę różnie. Powiedział mi, że świadomość ludzi jest coraz wyższa i wiekszość pali dobrym grochem i tylko grochem. Są nadgorliwcy, którzy np. na awaryjnym próbują spalić coś więcej (nie mówię tu węglu czy drewnie) ale pewnie do pierwszego czyszczenia komory, wymiennika czy komina i dają sobie spokój. I dobrze.
Powtarzam - certyfikat czy badania to bardzo wazna rzecz ale nie gwarancja, że jest się "EKO".
MARTINOS
Dostępne w wersji mobilnej
Ukłony dla Redakcji
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
wiem do czego pijesz, bo czasem przeglądam ten właśnie wątek.Czy jednak kocioł, który w badaniach atestacyjnych nie osiąga założonych kryteriów (wszystko jedno jakich - założonych) osiągnie je w trakcie eksploatacji?
Czy taki kocioł powinien znaleźć się na rynku?cięzko mi się odnieść, w przeciwieństwie do większości tutaj fachowcem nie jestem. ale na zdrowy rozum chyba
--> tak subiektywnie z punktu widzenia konsumenta... Piszę "chyba" bo nie znam prawa, norm i regulacji w tym zakresie.
MARTINOS
Dostępne w wersji mobilnej