witam.mam taki problem.upatrzylem sobie fajna dzialke.na poczatku ulicy stoi juz kilka domow potem sa trzy dzialki juz sprzedane,ale puste i na koncu moja.problem jest z woda bo wodociag jest dociagniety do ostatniego wybudowanego domku.ja zeby miec wode musialbym ja dociagnac na odleglosc 75m do mojej ziemi,bo wlasciciele poprzedzajacych moj gruntow twierdza ze niebuduja sie w niajblizszym czasie i niedokladaja sie do tej glownej sieci w ulicy.koszt tego wyniesie jakies 4000zl.czy moge cos zrobic aby gmina za to zaplacila np.czesciowo.czy jak pociagne wode sam,a w przyszlosci beda chcieli sie wlaczyc ludzie ktorzy teraz mnie olali beda musieli mi cos zaplacic?mam jeszcze pytanko odnosnie studni.czy jezeli chcialbym sobie zamiast wodociagu ,wykopac studnie musze miec jakies zezwolenia itp.ile ewentualnie kosztuje pozniejsze korzystanie z takiej studni no bo rachunkow za wode chyba sie nieplaci?prosze o rade.