Witam !
Wszystko miałem zaplanowane, ale dzisiaj ąz się zagotowałem, po 19miesiącach czekania na gaz okazało się, że może jeszcze rok sobie poczekam a wszystko to by przekopać 2m ulicy gruntowej i dociągnąć 30m do mojej działki. Z racji iż perspektywa CNG się odsuwa a koszty rosną (obecnie ok 6kzł - proj instalacji, wykonanie +przyłącze) zacząłem się zastanawiać nad sensownością pompy. Na szczęście dom mam niemal idealny pod pompę, jednak jestem zupełnym laikiem w kwestii ogrzewania a decyzję muszę podjąć dość szybko.... więc prośba o pomoc w podjęciu decyzji.
Dom jest na etapie tynków, ma 220m2 pow, 850m3 kubatury, cały dom będzie miał podłogówkę + drabinki w łazienkach+grzejnik w garazu i kotlowni, zapotrzebowanie na ciepło to ko 35kW/m2rok, 9600kWh /rok. Generalnie potrzebowałbym ok 13-15kW żródła ciepła (jako odpowiednik kotła gazowego). Rodzina 4os, działka nie za duża więc kolektory pionowe. Dodatkowo będzie jeszcze kominek z płaszczem.
Czy ktoś analizował koszty i sensowność inwestycji kocioł gazowy kondensacyjny vs pompa ciepła. Ja wiem że to temat rzeka, ale dla zupełnego uproszczenia przyjmując taki średnio- wyższej klasy piec np Vailant vs odpowiednik pompy. O ile są większe nakłądy (1kzł, 5kzł, 10kzł, więcej) ?
Czy porównując koszt rachunków za gaz vs prąd można się spodziewać podobnego poziomu kosztów (przy pompie odpada abo na gaz) ?
Jak wygląda kwestia grzania grzejników łazienkowych, czy da się jakoś wypośrodkować temp vs sprawność ? o resztę ogrzewania się nie boję bo jest podłogówka niskotemp.
Kiedyś czytając o pompach (ale za bardzo nie wnikając w temat) pisano, że pompa może chłodzić latem, jak to wygląda w praktyce ? Czy da się w ogóle chłodzić "podłogą", czy może można obrócić proces i poprzez dodatkowy wymienik ochłodzać powietrze za rekuperatorem (bedzie WM)?
Z góry dzięki za sugestię i uwagi, w szczególności zanim się przebije przez to subforum