........... A co do "chwili zwątpienia" - nie łam się, to normalne. Mija
A potem wraca. I znów mija. I tak jeszcze parę razy. Potem, kiedy już usiądziesz na swoim własnym tarasie (czy gdzieśtam) z browarem w garści i popatrzysz, że to wszystko Ty, Temi Ręcami zrobiłeś - cały spuchniesz z dumy. A za moment, pójdziesz w jakieś inne miejsce domu, spojrzysz na coś, co Ci wyszło niespecjalnie, pokiwasz głową, przypomnisz sobie te wszystkie wnętrza z inspiracji i realizacji "na tip top", którymi się zwłaszcza forumowiczki tu na forum chwalą i będziesz miał ochotę się uchlać z rozpaczy
Pamiętaj jednak, że nawet ci od wnętrz jak z katalogu wnętrzarskiego też nie wszystko na pewno pokazują (bo gdzieżby skazy na krystalicznej wizji mogli), a satysfakcji z samodzielnego dojścia do czegoś nie zastąpi nic.