Zawodowo pracuje w branży IT , O ogrzewaniu pojęcie mam znikome. Czy byłbyś tak miły i wyjaśnił mi i pewnie wielu czytającym jak powinno wyglądać i co to w ogóle jest sterowanie podłogówką ?
Mnie się wydawało że to ja steruje moim ogrzewaniem.
Mój algorytm wylicza dla każdego pomieszczenia zapotrzebowanie na ciepło wynikające z temperatury bieżącej w stosunku do zadanej.
Następnie wg wyliczonych parametrów :
- załącza funkcję grzania w piecu
- załącza pompę
- ustawia temperaturę na zaworze trójdrożnym
- otwiera elektrozawór strefy
Po starcie przechodzi w tryb PID czyli nadzoruje temperatury :
- pomieszczenia
- czynnika wychodzącego z pieca
- czynnika w pętli
zgodnie z przeliczanymi na bieżąco (co minutę), wskazaniami czujników, ustawia temperaturę na zaworze trójdrożnym , włącza/wyłącza przepływ dla pętli
Algorytm pilnuje żeby nie przekroczyć i nie obniżyć temperatury pomieszczenia. Rozdzielczość nie jest imponująca bo tylko 0.5 stopnia ale to jest dom a nie laboratorium. My nie odczuwamy takich wahań temperatury.
Regulacja (wg mojego ubogiego słownika) wygląda tak :
- harmonogram tygodniowy dla każdej pory dnia implikowany powrotem córki ze szkoły + inne zdarzenia
- odstępstwa regulowane innymi czujnikami np jeżeli ktoś o 9 nadal jest w domu to nie żądaj niższej temperatury wg harmonogramu itd...
- mam ochotę lub potrzebę iść pod prysznic o nietypowej godzinie to mówię "podgrzej łazienkę" co wymusza wyjątek od harmonogramu tygodniowego/dziennego
Opisałem tylko podłogówkę bo grzejniki są dużo bardziej rozwinięte.
Gdzie jest w moim pojmowaniu sterowania podłogówką błąd, skoro to ja decyduje o każdym elemencie tej instalacji ???
PS: oczywiście opis jest skrótowy i nie wymieniam wszystkich elementów bo by miejsca nie starczyło, opisałem tylko ogólny schemat.