Witam wszystkich serdecznie!
Niedługo odbieramy nowe, większe mieszkanko i potrzebuję porady odnośnie do szaf. W obecnym mieszkaniu, 2 pokoje, 52 metry, mamy szafę 3,6 m na całej ścianie w salonie i 1,6 m w przedpokoju. Przeprowadzając się do większego mieszkania, 3 pokoje, 65 metrów, chcielibyśmy przynajmniej zachować ilość szaf, ale nie za bardzo nam to wychodzi. Nasza sytuacja rodzinna przedstawia się następująco: mama, tata i dwóch synków z różnicą 3 lat. Planujemy na razie chłopaków wsadzić do większego pokoju, a sobie wziąć mniejszą sypialnię. Pierwotnie myślałam o połączeniu kuchni z salonem, wtedy zmieściłaby mi się dodatkowa szafa w przedpokoju. Ostatecznie jednak odeszłam od tego zamiaru. Obecnie mam takie rozwiązanie i psychicznie wykańcza mnie ten wieczny rozgardiasz w kuchni. Poza tym przy tylu osobach dodatkowe osobne pomieszczenie zawsze się przyda. Będę chyba musiała porobić u chłopaków i w sypialni szafy narożne i wstawić szafę do salonu.
Zastanawia mnie również, jak rozwiązać szafę w przedpokoju. Według projektu wnęka ma 57 cm, czyli szafa będzie trochę płytsza niż standardowo. Poza tym po prawej stornie przy wejściu jest domofon i włącznik światła. Mam to zabudować szafą? Są jakieś na to fajne rozwiązanie? I gdzie my będziemy stawić buty?
Przy okazji również chciałabym zapytać, czy ktoś się orientuje, co może oznaczać ten X w łazience. Co można w tym miejscu zrobić.
Wrzucam rzut mieszkania z wymiarami oraz moje wstępne rozmieszczenie.
Z góry bardzo dziękuję za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam,
M.