I ja dorzucę swoje trzy grosze do opinii na temat pracy ekipy p. Stanisława.
Wybraliśmy tą ekipę dzięki opiniom z forum, p.Staszek przyjechał, wycenił i umówiliśmy się na termin rozpoczęcia prac. Okazało się, że może u nas być wcześniej niż w umówionym terminie, co nas ucieszyło, ale prosiliśmy o telefon tydzień wcześniej żeby zamówić materiały.
Nastała cisza, aż do mojego telefonu w sprawie sprecyzowania co konkretnie mamy zamówić i nagle okazało się, że p.Staszek cytuje: "wchodzę do Państwa jutro", bez wcześniejszego uprzedzenia, tym samym bez materiałów... Ostatecznie "wszedł" kilka dni później.
Prace trwały ok.2 tygodnie, efekt końcowy można powiedzieć, że jest ok. Natomiast chciałem zwrócić uwagę na kilka istotnych spraw dotyczących ekipy:
1. Pan Stanisław mimo że jest dość uprzejmy, chyba ma za dużo zleceń, bo pracował "na dwa fronty" na dwóch budowach, przez co ekipa którą zostawiał u nas na budowie "koczowała" od 7 rano, a czasami nawet wcześniej do późnych godzin w zasadzie nocnych, bo odbierał ich ok. 22-23. Zatem panowie przez kilka godzin nudzili się czekając na szefa.
2. Pan Staszek lubi sobie ułatwiać pracę, dlatego przy wszelkich trudnościach napotkanych po drodze, winę widział tylko u innych wykonawców, zamiast skupić się na rozwiązaniu problemu. Często jego sugestie wymagały dodatkowych zakupów materiałów, które nie zostały później użyte...
3. Ochota do prac wykraczających poza pewien schemat była też bardzo marna. W efekcie pod wiatą na ścianie mamy na wierzchu "pętelkę" z kablem antenowym, gdyż panowie zamiast go wcisnąć pod styropian, stwierdzili że mogę sobie podciąć belkę drewnianą żeby to schować przed kładzeniem styropianu. Pewnie bym to sam zrobił, tyle tylko że powiedziano mi o tym wieczorem, a z rano już był kładziony styropian. Zresztą naprawdę prościej było to schować pod styropianem tak jak inne instalacje...Tylko komuś się nie chciało...
4. Ocieplenie budynku, to dość brudzący temat, ale syf jaki pozostawiła po sobie ekipa w udostępnionym garażu... szkoda gadać. Przy okazji rozbito mi kilka rzeczy, mimo że była tak składowane iż nie było prawa aby coś im się stało...
5. Zniszczenie materiału, który można było zwrócić, m.in. styropianu, bo panowie wykorzystali go jako podkłady zamiast drabin czy rusztowania. Zamawianie też nieadekwatnych ilości drobnych rzeczy, których nie da się już zwrócić. Zmarnowanie kilkunastu metrów podbitki, a w zasadzie desek i lakieru, gdyż pomalowano deski które były do odrzutu, a które mogliśmy wymienić na dobre...
6. I niestety na koniec najbardziej przykra sprawa - zniknęła pianka montażowa, która została zakupiona ekstra bo ponoć brakowało, obawiam się że przy okazji też "zginęły" inne drobiazgi...
Dlatego reasumując, była to najgorsza ekipa jaka u nas pracowała, a było ich sporo. Z przykrością stwierdzam, że choć jakość robót jest do przyjęcia, to niestety dla p.Stanisława nie liczy się dobro klienta, tylko kasa... Zresztą podkreślał to wielokrotnie, niby w żartach. Tylko żart śmieszy raz, może dwa...
Nie wiem też czym wytłumaczyć fakt "zaginionych" przedmiotów. Przez rok na budowie nie zginęło nic, nawet jak nie było zabezpieczone. Może ktoś powie, że to drobiazgi? Ja powiem, w profesjonalnej ekipie takie sytuacje nie mają miejsca !!!
Z przykrością też stwierdzam, że nie do końca należy sugerować się opiniami wystawionymi przez użytkowników forum, którzy mają status OLIMP FORUM...
Dlatego kończąc, sugeruję wszystkim kolejnym klientom firmy, aby bacznie przyglądać się pracy tej ekipy i najlepiej rozliczać ich z najdrobniejszych rzeczy, sugeruję też ustalać z nimi plan pracy aby móc zawczasu coś skorygować.
Tak że niestety ale CZARNA LISTA