W chwili obecnej trwają zabawy z architektem,adaptacja projektu itp. tak więc dopiero początek a ze wszystkim bawię się już od połowy zeszłego roku,przepisanie działki,podział, w międzyczasie wyszły komplikacje bo przy jednej działce bo 2 ary widniały jeszcze na prababcię a nie na babcię,chodzenia,załatwiania,sąd,normalnie masakra...może koło maja wbiję łopatę i dopiero się zacznie rwanie włosów
A co do kotła i jeśli chodzi Ci o to że będzie że tak powiem,przewymiarowany jak na taki metraż to dojdzie jeszcze góra a taki piec to przecież pewnie inwestycja na co najmniej 10-15 lat.Nie przeraża mnie mnie chodzenie co jakiś czas dorzucić kilka worków,ubrudzić się nie boję......myślę,czytam ale w chwili obecnej obstaje przy tym