Witam
Mieszkanie w bloku często wiąże się z małymi kuchniami, a małe kuchnie z małą ilością miejsca na produkty spożywcze. Szukając rozwiązania na jakąś spiżarkę postanowiłem wykonać szafkę i postawić ją na balkonie.
Na wykonanie takiej szafki podobno najlepsze jest spienione PCV, jednak cena tych płyt jest bardzo wysoka. Moja szafka ma być raczej budżetową wersją, więc postanowiłem wykorzystać to, co mam + to, czego nie mam W piwnicy miałem płyty wiórowe (blaty starych stolików, korpusy szafek) 18mm i z nich wykonałem szafkę.
Wiem, że płyty wiórowe średnio dobrze znoszą wszechobecną na balkonie od jesieni do wiosny wilgoć (a i latem się zdarza), więc trzeba taką szafkę czymś zabezpieczyć przed czynnikami zewnętrznymi. Jako że specjalnie się na tym nie znam, to powstał ten wątek. Co radzicie? Folię w płynie? Wysmarowanie wszelkiej możliwej powierzchni... no właśnie, czym? Pomalowanie tego farbą olejną? Inną? Co będzie najlepszym rozwiązaniem?
Szafka wygląda mniej więcej tak:
Na tym projekcie widać gołą płytę, nieoklejoną, ale jak wspomniałem, szafka wykonana jest z pozostałości po starych meblach, czyli płyty są oklejone/pomalowane. To może istotna informacja, bo nie wiem, czy nie trzeba jakiejś warstwy zetrzeć. A może wystarczy zmatowić delikatnie papierem i malować na nowo.
Wewnątrz szafka wyłożona zostanie styropianem (w zimę chroni przed zbyt dużym mrozem, w lato pewnie trochę przed upałami). Tutaj miałem dylemat jakiej grubości płyty wybrać, ale postanowiłem, że będzie to 3cm. Dobra decyzja? Styropian jeszcze nie został kupiony, więc można to zmienić (zmniejszone/zwiększone wymiary wewnętrzne szafki nie będą problemem.
Jeśli potrzebujecie jeszcze jakichś informacji, aby udzielić mi trafnej rady, to chętnie coś dodam.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Patryk