Witam wszystkich
Od 2 lat mieszkam w wybudowanym przeze mnie domu. Praktycznie od początku dały nam się we znaki problemy z poziomem wilgoci w piwnicy.
Sytuacja wygląda następująco:
- cały dom (piwnica też) posiada wentylację mechaniczną z rekuperatorem
- piwnica od strony południowej i zachodniej nie posiada żadnych okien
- zewnętrzne ściany piwnicy są ocieplone styrodurem, niestety same fundamenty nie mają żadnej izolacji cieplnej
- cała posadzka w piwnicy leży na około 20 cm izolacji styropianowej
Skutek jest następujący:
- latem, gdy mocno przygrzeje słońce, w części mieszkalnej (parter i piętro) jest bardzo ciepło, a w piwnicy chłodno (praktycznie stała temperetura przez cały rok)
- na skutek różnicy temperatur, w piwnicy, przy podłodze robi się wilgotno - na płytkach skrapla się woda, w niektórych miejscach odchodzi farba (choć w tym przypadku nie wiem czy to nie czasem przez źle wykonaną izolację poziomą i podciąganie wody z gruntu - nie za bardzo wiem jak to jednoznacznie rozstrzygnąć)
- czuć wyraźnie "zapach" wilgoci
- pranie w pralni (w piwnicy) słabo schnie, podczas gdy zimą, gdy lekko grzeją kaloryfery, schnie całkiem przyzwoicie
Poszukuję usilnie rozwiązania tego problemu, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Myślałem żeby przenieść anemostaty wywiewne w piwnicy z poziomu sufitu do poziomu posadzki, żeby ten nadmiar wilgoci wyciągać przy podłodze- ale czy to cokolwiek da ? Anemostaty nawiewne wprowadzą do piwnicy świeże powietrze o wysokim poziomie wilgotności (latem) i ta wilgoć momentalnie znowu się skropli bo ściany są zimne.
Czy próbować cokolwiek docieplać od środka ? Opłytkować wszystkie ściany w piwnicy aż po sufit ?? Co tu jest główną przyczyną - brak izolacji cieplnej ławy fundamentowej czy brak okien w piwnicy (przez które piwnica wyraźnie by się nagrzewała) ?
Z góry bardzo dziękuję wszystkim za pomoc, bardzo zależy mi na rozwiązaniu tego problemu gdyż jest to praktycznie jedyna rzecz (na ten moment) psująca mi radość z mieszkania w swoim własnym domu.
Pozdrawiam