No tak, ale dla mnie moje dziecko nie będzie pracować za pieniądze. Jeżeli poprosi sąsiadka, to też nie za kasę, bo jakaś nauka altruizmu jest konieczna, inaczej wychowamy sobie automat "wrzuć monetę-wydam batonik" U mnie na osiedlu jest kilku (może 2) panów, którzy za opłatą zrobią coś i to solidnie. Ale faktycznie, u mojej mamy (teren wiejski) to już się "nie opłaca". Szcvzególnie tym, co mają dużo dzieci i najbardziej narzekają w gminie. Za to opłaca się młodemu chłopakowi, co sobie domek wybudował obok i dorabia jak może. Różnie bywa. Nadal nie widzę miejsca dla dzieci.

Z tym wożeniem to masz rację My też wozimy, czasem... Ale wieczorami chodzenie po naszym osiedlu samopas może skończyć się jak widziałam rok temu- znalezieniem zwłok... Bądź jak moja sąsiadka- pobita 3 lata temu, sprawcy nieznani...