Napisał
dorcze
Pod koniec marca kupiłam nieco sadzonek (maliny, floksy, piwonia) - potem pogoda się popsuła, spadł śnieg i posadziłam je dopiero po około dwóch tygodniach, na początku kwietnia. Do tej pory ani nie wykiełkowały (floksy, piwonia), ani po malinach nie widać, żeby chciały puścić jakieś listki. Co więcej, z mail jakby schodzi kora. Sadzonki były zapakownae firmowo, więc wydaje mi się, że powinny być zabezpieczone przed przesuszeniem... Po posadzeniu podlałam, ale fakt, pogoda sucha, a ja mogę podjechać na działkę tylko weekendami, więc w tygodniu muszą sobie radzić same. Czy te sadzonki jeszcze odbiją - tak długi czas reakcji jest normalny?