Witam,
Wiele się czyta na różnych forach o 'przebojach', jakie budujący mają z ekipami, róznymi firmami, itp, ale chyba wybijającą się grupą tematów sa te związane z oknami.
Niestety również i mnie spotkała ta wątpliwa przyjemność związana z zamówieniem i realizacją dostawy, i montażu okien w moim budowanym domu.
Historia będzie długa i momentami lepsza niż niejeden film sensacyjny... Niestety...
Tak więc od początku...
Jak każdy, kto buduje dom, stanąłem rok temu przed dylematem, jakie okna, o jakich parametrach, od kogo zakupić.
Było rozsyłanie ofert, porównywanie, jeżdżenie po różnych firmach, itp - typowe.
Aż pewnego 'pięknego' dnia trafiłem na forumowicza (a w zasadzie forumowiczkę - agnieszkakusi - http://forum.muratordom.pl/member.ph...-agnieszkakusi).
Okazało się, że forumowiczka ma firmę - KUS-BUD z siedzibą w Toruniu, która oferuje okna firmy Vetrex (autoryzowany dystrybutor - nota bene właśnie na ich okna padł mój wybór ostateczny - V90+).
Po pomiarach, wymianie maili i telefonów, zdecydowałem się skorzystać z usług właśnie tej firmy - zamówiłem okna na profilu Alphaline V90+ firmy Vetrex z ciepłym montażem i kontaktronami - całość do realizacji na początku kwietnia 2013.
Wszystko toczyło się swoim torem, jak to zwykle bywa - aż zaczął się zbliżać termin wyszczególniony w umowie.
Do opóźnień związanych z dostawą byłem już przygotowany - często się to niestety zdarza w przypadku okien - kilka tygodni opóźnienia nie miałoby wpływu na dalsze losy budowy, więc też nie 'cisnąłem' za mocno.
Ostatecznie montaż okien odbył się w drugim tygodniu maja (czyli miesiąc po umownym terminie) po wielokrotnym przesuwaniu terminu - producent nie dowiozł, nie ma gdzie ich przechować, itp.
Niestety to był początek...
Przy montażu okazało się, że nie ma wszystkich 'ciepłych parapetów' (producent nie dostarczył) oraz brakuje kontaktronów (będą później - producent zapomniał).
Niestety moja wiedza dotycząca prawidłowego montażu była mocno ograniczona (mój błąd - nauczka na przyszłość), więc fakt, że okna były montowane bez ciepłych parapetów nie był dla mnie niczym niezwykłym. Również sposób montażu taśm od ciepłego montażu.
Zacząłem czytać, uważnie się przyjrzałem temu montażowi - porobiłem zdjęcia, założyłem wątek na forum (http://forum.muratordom.pl/showthrea...-obrabia%C4%87).
Dzięki pomocy forumowicza - MMichal (DZIĘKI!!!) - wyszły na jaw wszystkie niedociągnięcia montażu - do poczytania w powyższym wątku.
Poszło oficjalne pismo reklamacyjne do wykonawcy łącznie ze zdjęciami, opisami, itp.
Oczywiście firma KUS-BUD wszystko zrzuciła na nowego pracownika, którego mieli, który 'niby' wszystko już robił i wiedział co i jak, a okazało się co innego.
Firma zobowiazała się do bezpłatnego (a jakżeby inaczej) poprawienia wszystkich niedociągnięć, ponownego montażu, itp. To, co się dało, zostało poprawione - nowe taśmy, nowe parapety, dodatkowe kotwy, poszerzenia, itp.
Oczywiście w międzyczasie miałem kilkukrotnie wizyty 'montażystów' z kontaktronami, których producent 'zapomniał' zamontować na produkcji - najpierw zabrakło, potem okazało się, że źle zamontowali (układ rozwarty dawał alarm).
Warto w tym miejscu wspomnieć, że okres jaki upłynął od reklamacji do poprawy to niemalże miesiąc. Co więcej - zanagażował się w to również Vetrex, od którego dostałem oficjalne przeprosiny - przysłali również swojego serwisanta na wizję lokalną - i tu dalszy ciąg będzie najlepszy...
Wizja lokalna serwisanta Vetrex się odbyła, zdjęcia zostały porobione, kilka dodatkowych rad dostałem, co jeszcze zrobić i byłem przekonany, że to już koniec moich przebojów.
Parę dni później rozmawiałem ze znajomym, który również miał okna z Vetrex u - opowiedział mi, jak ekipa która u niego była na montażu mówiła mu, że byli niedawno na szkoleniu organizowanym przez Vetrex, gdzie pokazywali zdjęcia z nieprawidłowego montażu (nota bene przeprowadzonego u mnie) i gdzie serwisanci firmowi mówili, że na końcu się okazało, że okna nawet nie były z Vetrex'u!
Znajomy mi poradził abym sprawdził - powinna być tabliczka znamionowa. No więc jadę na budowę i szukam, szukam i znaleźć nie mogę... Myślę - kurcze - może nie zawsze montują? Hmmm...
Dzwonię do przedstawiciela Vetrexu, który obiecuje przyjrzeć się dokumentacji i potwierdzić. Kilka dni później telefon - to nie są nasze (Vetrexu) okna - najprawdopodobniej Petecki...
Szczęka mi opadła... W umowie jak byk stoi - okna firmy Vetrex...
Nie wspomniałem jeszcze, że przy montażu nie dostałem karty gwarancyjnej - jak próbowałem ją później zdobyć, to słyszałem tylko wymówki - komputer służbowy padł - jest w naprawie a tam były wszystkie dane - będzie za tydzień. Tydzień minął - jeszcze w naprawie - za dwa dni będzie. Dwa dni minęły - no jeszcze nie naprawili... I tak ciągle.
Karty gwarancyjnej Vetrex się nie doczekałem - teraz już wiem czemu...
Później dostałem z firmy Vetrex oficjalne pismo potwierdzające, że to nie są ich okna. Uzbrojony w takie pismo dzwonię do KUS-BUD z żądaniem karty gwarancyjnej Vetrex (w końcu takie okna zamawiałem i za takie zapłaciłem). Agnieszkakusi wyczuła pismo nosem, bo się przyznała - tłumaczenie było ekstra- pracownica pomyliła zamówienia - zamiast do Vetrexu wysłała do Peteckiego... Najlepsze jest to, że wiedziała o tym fakcie doskonale przed dostawą okien do mnie, gdyż przecież wiedziała skąd te okna jadą. Pomimo tego, przez 2 miesiące szła w zaparte, że są to okna Vetrex...
Po naciskach dostałem w końcu kartę gwarancyjną Peteckiego i w ramach 'zadośćuczynienia' miałem dostać przedłużenie gwarancji do 7 lat (oczywiście te 2 lata po 5-letnim okresie gwarancyjnym to byłyby realizowane przez KUS-BUD) - podziękowałem pięknie, gdyż nie chciałem mieć już nic wspólnego z tą firmą .
Szczęście w nieszczęściu, że Petecki oferuje również ten sam profil - Alphaline - różnice są we wzmocnieniach (oczywiście KUS-BUD twierdził teraz, że Petecki daje lepsze) i pewnie innych aspektach, o których mi nie wiadomo - niemniej jednak okna są całkiem zbliżone do V90+.
Wszystko zaczęło się układać w jedną całość i zaczęły wychodzić kolejne matactwa pani Agnieszkakusi... Okazało się, że kontaktrony Vetrex montuje fabrycznie a nie ekipa serwisowa przy montażu (śpiewka wykonawcy, że producent 'zapomniał ' dosłać...). Od Vetrexu dowiedziałem się, że podziękował za współpracę firmie KUS-BUD. OK - super, dobrze zrobili. Ale... Właśnie ale - po pewnym czasie na forum zaczęły się pojawiać wpisy Agnieszkakusi, że odeszła od Vetrexu do Peteckiego... W rozmowie ze mną również mówiła, że to ONA zrezygnowała ze współpracy z Vetrex'em...
Brak słów...
Po tym wszystkim postanowiłem, że nie zostawię tak tego i albo będę miał wszystkie okna wymienione na Vetrex'u (zgodnie z podpisaną umową), albo spr awa znajdzie swój finał gdzie indziej. A zaznaczyć muszę, że elewacja zewnętrzna i tynki wewnętrzne już były zrobione, więc oprócz kosztu okien, firma KUS-BUD musiałaby również pokryć koszty naprawienia powstałych uszkodzeń elewacji i tynków.
Po różnych dyskusjach zgodziłem się, żeby sprawa została rozwiązana polubownie - zostają okna, ale firma zobowiązuje się zapłacić mi zadośćuczynienie. Została spisana ugoda, określone terminy (płatności w ratach - czyli kolejny ukłon z mojej strony w kierunku firmy), itp. Ugoda została podpisana przez KUS-BUD. I tak sobie czas mijał... Pierwszej raty termin minął, drugiej raty, trzeciej... I nic... Moje telefony, maile były zbywane zawsze w ten sam sposób - firma ma kłopoty, ugoda będzie dotrzymana, ale nie w tej chwili... Tak minęły kolejne 3 miesiące...
I ponownie kolejna 'pusta' obietnica - pieniądze dzisiaj będa na koncie - to było tydzień temu...
Moja cierpliwość do tej firmy się skończyła - bardzo poszedłem im na rękę, gdyż tolerowałem opóźnienia, dziwne wyjaśnienia, tłumaczenia. Nie zdecydowałem się pójść do Sądu o wyegzekwowanie oryginalnej umowy. Ale wszystko ma swoje granice...
Napisałem ten post głównie ku przestrodze - przed firmą KUS-BUD, którą radzę omijać z daleka, jak również jej właścicielką - użytkownikiem Agnieszkakusi. Wszystko co mówi radzę uważnie i dokładnie analizować. Przede wszystkim - trzymajcie się od tej firmy z daleka, jeżeli chcecie sobie zaoszczędzić siwych włosów, niepotrzebnych nerwów i starty pieniędzy.
Pozdrawiam,
Olek