Buduję domek jednorodzinny, we wsi nie ma sieci gazowej. A mi zależy na gotowaniu na ogniu Zastanawiam się, jak to zrobić, żeby było wygodnie i bezpiecznie. W kuchni będzie "wyspa" z kuchenką. Więc najprościej byłoby dać butlę w szafce w wyspie. Ale to zabierze cenne miejsce w szafkach, a ja chciałbym mieć jak największą butlę, żeby nie trzeba było co dwa tygodnie jej wymieniać.

Zastanawiałem się nad umieszczeniem tej butli w sąsiednim pomieszczeniu - ale jak przejść rurą, skoro kuchenka jest na wyspie? Budynek jest podpiwniczony, więc można przejść przez strop w dół, potem pod to drugie pomieszczenie i do góry, ale to będzie propan-butan, więc może się gromadzić w piwnicy (chyba że jest jakaś szansa na zrobienie 100% szczelnego połączenia). Czy może zignorować zalecenia i ułożyć rurę w posadzce? Co będzie bezpieczniejsze?

Myślałem wcześniej o takim normalnym dużym zbiorniku zakopanym w ziemię, ale to spory koszt (za to napełniać musiałbym raz na 10-15 lat ). No i dalej jest ten problem z doprowadzeniem rury do wyspy.

Macie jakieś pomysły?

P.