Dzień dobry,
Pytanie w temacie wydawałoby się głupie, więc do rzeczy:
wczoraj przyjechało drewno na konstrukcję, oboje z mężem musieliśmy być w pracy, więc odbierała je nasza ekipa. Dach mamy z nadbitką, więc mąż zamówił heblowane krokwie, dostarczyliśmy jasnoszary transparentny impregnat, bo w takim kolorze ma być nadbitka i jak dzisiaj zajechałam na budowę, to ścięło mnie z nóg. Byłam pewna, że te widoczne części krokwi będą oszlifowane i gładkie, tak jak boazeria na podbitkę, a tymczasem krokwie na całej długości były szorstkie w zielone kropki. Ekipa pomalowała to impregnatem, który jak już wcześniej napisałam jest transparentny, więc mamy jasno-szaro drewniane szorstkie krokwie z zielonymi sękami i kropkami powiedzcie mi czy to powinno tak być, czy jednak te części heblowane powinny być gładkie i bez śladu impregnatu, tak jak to sobie wyobrażałam? konstrukcja się układa a ja rwę włosy z głowy, ponieważ wygląda to tragicznie i nie wyobrażam sobie, żeby to szlifować jak nadbitka już będzie przybita (taki jest plan mego małżonka) ?! Jak dla mnie to trzeba to wszystko natychmiast wyszlifować, a impregnat za 300zł poszedł na straty... Co myślicie?