Co to ma niby znaczyć? Dla mnie to jest dostępne, a nigdy bym się na to nie zdecydował, bo koszty są kosmiczne. Do tego jeszcze trzeba to obsługiwać i sprzątać CODZIENNIE, a czasami nawet DWA razy dziennie. To jest, może ładne, ale jednak średniowieczny system. W XXI wieku, szczególnie przy takiej a nie innej cenie trzeba mieć na prawdę sporo samozaparcia aby się w takie grzanie wpakować.
Nic nie pisałem "o zwracaniu" -- odnosiłem się jedynie do stwierdzenia ZDUNa, że system jest ekonomiczny -- to jest, mówiąc wprost,
kłamstwo. Podobnie jak kłamstwem jest akumulacja 90% ciepła ze spalanego drewna -- co zresztą chyba dosyć jasno wyliczyłem. Bo skoro mój obecny dom zużył ostatniej zimy w porywach 12MWh na CO i CWU, a jest to durszlak z wentylacją grawitacyjną (bez odzysku), to nowy dom nie może być raczej gorszy. Ergo, akumulacja to maksymalnie 50%, a twierdzenie, że akumulacja wynosi 90% to marzenia tego kto to poleca.
Może by tak było, gdybyśmy żyli w średniowieczu. Obecnie dostawy prądu są ciągłe, przerwy zdarzają się sporadycznie. Przy takiej ogromnej inwestycji w kominek akumulacyjny z rozprowadzeniem ciepła, można kupić 5 potężnych generatorów prądu które zabezpieczą na ew. przerwy w dostawie...
Nie zapominając o tych cudownych chwilach, gdy trzeba przygotować się do sezonu grzewczego, kupić drewno (albo ściąć samemu), poćwiartować, ułożyć, później dźwigać to do kominka, następnie sprzątać, potem jeszcze posprzątać po obsłudze. Cudowne chwile. Aha, nic nie pisałem o konieczności zwracania się.