Ma ktoś jakiś pomysł jak zrobić ogrodzenie niezbyt wysokim kosztem,które w razie powodzi wytrzmaloby np. Uderzenie płynącego drzewa i przy okazji może by nie pozwoliło wparowac wodzie do ogródka? Myślę o gabionach,prefabrykatach betonowych czy po prostu dwóch rzędach siatki a między nimi dalabym kamienie i zalała betonem. A może zwykły mur lub bale drewniane jeden obok drugiego? Nie mam pomysłu jak to niezbyt drogo rozwiązać a skutecznie raz na zawsze. A może po prostu usypac "ogrodzenie" z kamieni i piachu?

Szukam pomysłów. Działka ma 2000m ale nie muszę całej grodzic, chociaż wiadomo że fajnie by było po całości.