3 lata temu płytkarz zrobił zbyt mały spadek 0,3cm na 100cm długości, a do tego założył niski syfon i woda wylewa mi się spod drzwi prysznica. Dobry chłop i fachowiec, ale bez mojej zgody podszedł do tematu zbyt oszczędnie i stąd problemy.
Obecnie dokleiłem próg i założyłem lepszą uszczelkę, ale zawsze istnieje obawa przed wylaniem. Ja świadom sytuacji próbuję kontrolować czy podczas kąpieli woda się nie wylewa, ale moi domownicy już nie bardzo o tym pamiętają.
Jednak mam dość tego stresu i wpadłem na taki pomysł.
Wytnę płytki i podbudowę pod nimi pod całymi drzwiami prysznica robiąc głęboki na 2 cm i szeroki na 5cm kanał i pociągnę go do istniejącego odpływu liniowego łącząc go z nim.
Oczywiście położę w tym kanale izolację i uszczelnię go wypełniając po całości fugą epoksydową. Żeby było równo z podłogą w prysznicu i dla estetyki w tym kanale położę plastikowe kratki basenowe.
Liczę na to, że woda nie będzie się już zbierać pod drzwiami tylko odpływać zrobionym kanałem do odpływu liniowego.
Czy to dobry pomysł? Uda mi się ? Co mogę schrzanić ? Właściwie to zamierzam wezwać ponownie tego samego fachowca i normalnie mu zapłacić.
Nie chcę rozwalać całego prysznica, bo boję się, że jak ruszę w nim całą podłogę to naruszę uszczelnienia w rogach, odpadną płytki na ścianie i pojawią się kolejne problemy.
Choć właściwie przydałby się głębszy odpływ liniowy, więc nie wykluczam demolki.
A może macie jakieś inne pomysły sugestie?
Może ktoś to już przechodził i są jakieś gotowe inne rozwiązania.