Cześć
Jakiś czas temu zaczęliśmy budowę i już jest mega kwas. Stan budowy - zakończony poziom zero, czyli fundamenty oraz wylany chudziak. Dziś na budowie byłem z kierownikiem budowy i ten pokazał mi kilka usterek, które jego zdaniem wykonawca powinien usunąć. Najważniejsza to jego zdaniem brak zagęszczenia gruntu pod chudziakiem. Robił odwierty i wbijał pręt metalowy, potem ja również. Opór jeśli był, to lekki, ale jak na moje pręt wchodził jak w masło. Naczytałem się o opadaniu chudziaka po kilku latach i o tym, jakie są problemy aby potem to naprawić, więc się mega tym zmartwiłem. Napisałem maila do wykonawcy, potem była rozmowa telefoniczna - baardzo nieprzyjemna.
Na pewno będę chciał wezwać geologa, aby zbadał stopień zagęszczenia gruntu. Tu pytanie: jaka wartość jest prawidłowa oraz czy jest to gdzieś w jakikolwiek sposób określone jako norma? Jutro mam spotkanie na budowie z wykonawcą i kierownikiem budowy, ale sądząc po dzisiejszej rozmowie to będzie tylko strata czasu i dalsza pyskówka. Kierownik mówi, że jedynym sposobem naprawienia jest kucie chudziaka, wybranie gruntu i zrobienie tego na nowo, prawidłowo.
I weź tu buduj dom.