Jakoś tam mam w życiu, że jak zdążę coś gruntownie wyremontować lub przebudować, to zamiast się cieszyć nowym sprzedaję i kupuję coś nowego, gdzie czeka mnie kolejny remont. Nie celowo, samo jakoś tak wychodzi
Teraz rozpocząłem w końcu budowę od podstaw, przynajmniej teoretycznie, bo zdążyłem tylko ogrodzić działkę i wytyczyć budynek. Oczywiście jak to u mnie bywa, najpierw walka o dostosowanie się do uzyskanego po długiej walce rygorystycznego WZ, a jak już projekt powstał, to gmina w szybkim tempie uchwaliła plan miejscowy, który pozwala na duużo więcej niż moje WZ.
Co ocieplenia ściany szczytowej i murłaty, to mam coś takiego na myśli:
Na bardzo wielu budowach widziałem, że krokiew jest w linii ściany szczytowej, lub wręcz opiera się o wieniec tejże ściany co uniemożliwia dokładne połączenie ocieplenia zewnętrznego z wewnętrznym i powstaje niezły mostek termiczny.