Sporo myśleliśmy o tym w pewnym momencie i o ile wizualnie rzeczywiście wypadało to lepiej (wewnątrz, bo na elewacji aż takiej poprawy moim zdaniem nie było), to jednak kuchnia bardzo traciła na funkcjonalności. Po pierwsze ze względu na górny rząd szafek. Po drugie, latem słońce przegrzewałoby kuchnię, więc trzeba by kombinować z zacienieniem. I po trzecie: tak duże okno od ulicy zachęca do zaglądania Więc nie dość, że musielibyśmy zasłaniać się przed słońcem, to jeszcze przed ciekawskimi (firanek nie trawię, zasłony ledwie toleruję, a konieczność ciągłego podnoszenia i opuszczania żaluzji/rolet działa mi na nerwy ). Więc tym razem względy praktyczne zdecydowanie wygrały z rozwiązaniem ładniejszym