W tym roku czeka nas "wykończenie" zakątka japońskiego i teraz pytanie. Czy zalecałabyś rozłożenie geowłókniny (czy ewentualnie coś innego) na ziemię i dopiero nasypanie parocentymetrowej warstwy żwiru, czy żwir ułożyć bezpośrednio na ziemię? Mam obawę, że bez izolacji żwir mieszał się będzie z ziemią i nie będzie to wyglądać ładnie. Przy powierzchni są rozłożone już rurki nawadniania kropelkowego. Oczywiście nasadzenia są już docelowe jak to w ogrodzie, pewnie zmiany jeszcze nastąpią, ale na dzisiaj jest gotowe.
Czy jednak lepiej pozostawić ziemię bez włókniny i po prostu bardziej uważać na tej powierzchni żwirowej?