Wszystko łamie 5G.
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
... i tutaj właśnie powinien pomóc kolega pkorol podkładając pod michę ze złamanymi "flaczkami po warszawsku", swoją cewkę lub jakiegoś innego ToroMłota, by przywrócić potrawę do jej stanu zgodnego z nazwą i tradycją![]()
Sądzisz, iż jakom Polak "nieprawdziwy" (wg opinii jakiegoś forumowego patryjoty) mogę być narażony na łamanie moich gnatów ?
ps - "korpusy" zniknęły z łamanej instrukcji na "flaczki po warszawsku", doszły pomidory![]()
Ostatnio edytowane przez Chef Paul ; 14-11-2019 o 21:18 Powód: ps
unde venis et quo tendis
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Taaak! Cewki Miszyna są naturalnie dobre na wszystko.Nawet na michę ze złamanymi flaczkami.
No, może prawie na wszystko. Z pewnością jednak nie leczą zdrowia psychicznego, o czym bezskutecznie, kolejny już raz zapewnia nas tu autor.
Ty jako nieprawdziwy Polak, powinieneś przy sobie nosić raczej wynalazek Szypowa z tym genialnym jonizatorem z flaszki.
Taka skromna butelka z drutem a ma niemal własności wody z Lourdes i tak wybitnie poprawia "patryjotyzm" w narodzie.
Gdybyś jednak mimo tego, doznał łamania gnatów , to nie martw się, internet Ci zawsze pomoże. Znam paru wynalazców, którzy z garnka i żarówki potrafią zrobić powiększający odkurzacz rehabilitacyjny a nawet kwantową rączkę do podcierania gili z nosa.
Nie pytaj jak to działa, ważne że pomaga.
PS.Mówisz też, że zamiast korpusów doszły pomidory . Świetnie! Jak widzisz cewka Miszyna działa też korespondencyjnie.
c.b.d.u. jak mawiają po fizyce uniwersyteckiej.
Dostępne w wersji mobilnej
Być może Twoja sugestia słuszna (z tym jonizatorem) aczkolwiek nie jestem raczej tak "nowoczesny" i preferuję sprawdzoną formę gnata (G17), mając nadzieję, iż mój gnat wyjęty w porę z kabury (posiadam "concealed weapon permit", czyli legalnie mogę nosić przy sobie), zatrzyma w porę nawet i kilku patryjotów
Ehhhh, gdyby tak jeszcze ta cudowna cewka znosiła te "pola torsyjne" (z niektórych wątków i postów), jak znosi z instrukcji "korpusy" to może i bym się pokusił na "nawinięcie kawałka druta"
unde venis et quo tendis
Dostępne w wersji mobilnej
Nie przejmuj się Paul, wszystko jeszcze przed Tobą.
Cewka Miszyna co prawda działa u niektórych wybitnie silnie na mózg , niczym Pavulon na mięśnie, ale większość zdrowych i normalnych osobników jest odporna na to.
Rezonans cewki wprawdzie znakomicie znosi pole torsyjne, jednak pamiętaj, że z samodzielnym nawijaniem drutu na cewkę zawsze trzeba uważać.
Zapalenie cewki jest bowiem dokuczliwe, szczególnie u mężczyzn.
Ostatnio edytowane przez 2112wojtek ; 15-11-2019 o 00:05
Dostępne w wersji mobilnej
Teraz to mnie przestraszyłeś. Zapalona cewka może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Poszukam jakiegoś innego sposobu na te pola torsyjne na tym forum.
... flaszka z drutem wydaje się być bezpieczniejsza ... zaraz jakąś opróżnię (chyba po bourbon' ie się nada) a kawałek druta znajdę chyba gdzieś w garażu.
unde venis et quo tendis
Dostępne w wersji mobilnej
Lepsza flaszka z drutem zamiast trawki niż z kawałkiem sznura który włazi między zęby i odkaszlnąć trudno, zadławić sie można.
Obsesje z cewką to może być jakiś problem psychologiczny, może kompleks wrodzony lub nabyty? A przecież wielkość nie ma znaczenia ...
Czarek wykłada to łopatologicznie od 2:22 https://www.youtube.com/watch?v=byNcewMNBnI
Dostępne w wersji mobilnej
......................................
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Coś z jonizatorem poszło "nie tak".
Wprawdzie korpusy wróciły ale zostały już z nich tylko szkielety
Co może być przyczyną ?
Opary bourbon'a zniekształcają jonizację i pozostawiają pola torsyjne nienaruszone ?
Może drut nie ten co potrzeba ? Użyłem dwa rodzaje, NPC (Nickel Plated Copper) i SPC (Silver Plated Copper). Może powinien być "amuliniowy" ?
Mnożą się pytania.
pkorol, pomożesz coś w swej bezinteresowności ?
ps - cewkę pozostawiam na razie w spokoju postraszony możliwością zapalenia
Ostatnio edytowane przez Chef Paul ; 15-11-2019 o 09:41 Powód: ps
unde venis et quo tendis
Dostępne w wersji mobilnej
Przykład z życia wzięty, wczoraj dziecko (7 lat) miało grypę żołądkową o godzinie 19ej. Wszystkie klasyczne objawy. Po dwóch godzinach trzymania cewki Mishina, zatrucie ustąpiło, spał spokojnie, do szkoły nie poszedł chociaż w pełni zdrowy, bo się bał, że znów będzie wymiotował. Oprócz prób pica herbaty LR z kroplą balsamu kapucyńskiego nie dostał nic.
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej
Dostępne w wersji mobilnej