Ja, podobnie jak
Doli, zostałabym przy pędzelku. Na takich małych powierzchniach nie będzie widać maziajków, a zdecydowanie łatwiej będzie Ci malować.
Ostatnio malowałam pędzlem ażurowe drzwiczki meblowe. Farba ładnie zlała się nawet w trudno dostępnych miejscach. Żadnych smug po pędzlu nie widać. Co innego na jednolitej, dużej powierzchni. Ale tutaj nie miałabym obaw. Swoją drogą, bardzo ładny masz ten mebel
I wbrew pozorom nie taki ciężki do przemalowania, na jaki wygląda. Malujesz tylko wgłębienia, które nie są narażone na dotykanie, obcieranie, czy inne czynności wpływające na ewentualne uszkodzenie malowanej powierzchni. Także nawet bym się specjalnie nie przejmowała szlifowaniem. Odtłuść powierzchnię, jak Ci się uda, to przetrzyj papierem, jak nie, to odpuść i maluj
Wewnętrzne ranciki tego ażuru, też pomalowałabym farbą, wtedy można się bawić bez oklejania. A ewentualne ślady farby, gdyby coś się maznęło, bez problemu zetrzesz ściereczką, czy nawet papierem (o czym wspomniała już Doli).
Co do farby, to poza Castoramową marką Colours, używałam kolorowych farb Dulux Rapidry. Polecam z czystym sumieniem
Dobrze kryje, szybko schnie i ma bardzo ładne kolory. Malowałam surowe drewno, okleinę i metal. Póki co, na wszystkich powierzchniach farba się trzyma. Bez gruntowania
Powodzenia w malowaniu! I koniecznie pokaż nam efekt końcowy