Kolego, nie oceniam Cię bo sam na początku budowy postąpiłbym tak samo. Człowiek prosi o przysługę, ludzie czekają na pieniądze. W sumie czemu nie. Przecież obiecuje, że to zrobi. No i niestety później następuje zderzenie z rzeczywistością. Niestety ale takie zachowanie jest bardzo bardzo lekkomyślne, żeby nie nazwać głupie. Ten wykonawca perfidnie Cie wykorzystał i po prostu oszukał. Przestrzegam Ciebie i wszystkich inwestorów. Z tymi ludźmi w rozmowie i w kontaktach jest tylko jeden mianownik. Pieniądz. Żadnych zaliczek, wcześniejszych wypłat czy coś. Robota zrobiona wtedy wypłata. Zastanów się i odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego on tak zrobił? Ano dlatego, że robił tak wcześniej i wiedział, że na 99% dasz mu kasę a on pójdzie dalej swoją drogą i zarobi na takim uczynku 2 razy więcej niż jak miałby jeszcze się pofatygować i wykonać usługę. Ja to trochę porównuję do syndromu kury. Co z tego, że robi "kupę" wszędzie na swoim podwórku jak i tak wie, że dostanie ziarno
A tak na poważnie to im większe podwórko (Kraków i okolice) to większe prawdopodobieństwo, że nikt się nie dowie ale w mniejszych obszarach/miastach już nie ma tak kolorowo dla oszustów bo plota o oszuście szybko się rozchodzi. Na szczęście jest to forum i internety to obszar nieco się zawęża. Chociaż jak łatwo zauważyć dużo firm działa na "terenie śląska i małopolski". Ciekawe no nie? Jakby na samym ślasku czy w małopolsce zleceń nie było.
Niestety ale moja nauka wiele mnie kosztowała pieniędzy, czasu i nerwów ale może przez parę moich słów na tym forum, ktoś*wyciągnie z nich wnioski.
Jeśli podczas rozmów przed wykonaniem pracy czujecie, że coś może być nie tak to proponujcie spisanie umowy (w sumie od tego powinno zacząć rozmowę) najlepiej z karami umownymi za niewywiazanie się*z terminu czy czegoś tam. Jeśli człowiek będzie kręcił nosem to od razu powinna zaświecić się czerwona lampka i możecie dodać pytanie do rozmówcy: "Ale czego Pan się boi, nie dotrzymuje Pan umów?"
Nie dajcie się i powodzenia