Nie są to tradycyjne potrawy książkowe ale jak nabiorą mocy w latach może historia moja rodzinna małym drukiem gdzieś zapisze te proste potrawy.



Męski placek z owocami już wyjęty z piekarnika. .Robię go już trochę smakuje zawsze tak samo różniąc się owocami.



Tradycyjne gołąbki jakie robiła moja babcia. Nie są z żadnej książki i nie wpisały się w kulinarną światowąąąą tradycję. Różnią się może tym że są z mielonej łopatki wieprzowej i cielęciny takiej na gulasz . Nie są zabielane śmietaną ale babcia dodawała pomidory z działki i w wywarze fruwały ich kawałki. Dużo cebuli do farszu i moczona bułka taka czerstwa bułka, nie ryż.Sól i pieprz.



Tost na śniadanie i jajko no może po wiedeńsku nie koniecznie ale na wodzie z octem z jabłek polskich. Do tradycji książkowej nic nie ma.