Cytat Napisał Bertha Zobacz post
@kryzys
Nie wiem jakie masz pierwsze dwie cyferki w peselu, lecz .........sz duby smalone. Jeśli wolnością za czasów tzw. komuny nazywasz pisanie podań o cokolwiek palnego, o zamianę brązowej gliny zwanej węglem brunatnym na kamień wegielny ( bo przecież nie węgiel kamienny), to chyba nie wiesz jak było a pojęcia masz tyle co z opowiadań dziadków. Załatwianie materiałów budowlanych ( w zarysie ), to temat na osobną książkę. Jeśli miałeś towar na wymianę (wódke , sztangi papierosów, papier toaletowy, cukier, paliwo lub kartki na paliwo - wymienione w kierunku rosnącej wartości , po drodze jeszcze akumulator i opony) to mogłeś załatwiać prawie wszystko. Towar był ważniejszy od niewiele wartych pieniędzy. Za te uprzednio wymienione dobra można było wymienić wszelkie dobra codziennego użytku, wystarczyło rozsądnie gospodarować. Jeśli państwowa firma (papiernia) państwowej firmie w której pracowałem płaciła towarem , konkretnie papierem toaletowym (nie w rolkach luzem ale workami) a zapłata była taka: dwa razy wjeżdżacie na zakład, co wywieziecie to wasza zapłata, (niestety zakład nasz nie miał na stanie ciężarówki), to nie powiesz mi że czasy były normalne, że to była wolność. Że za chabaniną , za sokami dla dzieciaków, za ciuszkami i czort wie za czym jeszcze stało się albo szukało się dojść to było normalne? Komórek nie było, więc kontakty podtrzymywało się osobiście i dlatego maluchem z przydziałem paliwa 24L/miesiąc musiałem nakręcić ze 3000km mieśięcznie, według schematu papier i wódka na cukier, cukier na miód (do pszczelarza było 150km ) a słoiki z miodem otwierały wiele drzwi. Gdy przed wakacjami dołożyłeś komuś kartki na paliwo (miałem przydział z zakładu pracy lecz miałem też kanistry i beczkę 200L w garażu, rura miedziana do dna i pompa skrzydełkowa - na użytek własny), to duużo można było załatwić. Już nie powiem o jakichś bonusach świątecznych z zakładu pracy typu akcja socjalna. To wszystko wymagało mnóstwa czasu i energii oraz towaru który praktycznie był, lecz państwo na nim kładło łapę aby podzielić sprawiedliwie czyli ochłap dla mas, konfitury dla swoich. Każdy usiłował coś wyrwać dla siebie.. O godzinie milicyjnej i przewożeniu wędzonki nie chce mi się nawet pisać. O paszportach bedących własnością KP MO (po zakończeniu podróży oddać do KP MO w terminie 7 dni ) pooglądasz sobie na filmie "Miś" PL 1980 Stanisława Barei. I ty to nazywasz wolnością? Ty nie wiesz jakie jeszcze idiotyzmy mogą nas czekać jesli postawisz na tzw. tradycję, na wczoraj, a nie na jutro. Wiem jak było za Gomułki, za Gierka już pracowałem i znam to do urzygania .
Ja nie o biedzie tylko o wolności , twierdzą że teraz mamy wolność a ja pytam gdzie ? w jutubie w fejsboku a powiedz coś na murzyna czy ciapatego to z mety antysemita faszysta i ban ,za komuchy nikt nigdy mnie o nic nie pytał bo ja wtedy byłem apolityczny jeszcze , bieda i dziadowstwo to wiem jak było ale teraz to już jest państwo policyjne ,na autostradzie nawet nie będziesz mógł jechać bez aplikacji z peselem nazwiskiem adresem zamieszkania .