1390638957

Witam

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi . Być może w moim pierwszym poście pokrętnie to napisałem , ale dom nie jest z lat 80 czy 90 , dom ma dokładnie 4 lata . Ten dom nie jest moim domem rodzinnym , tylko od podstaw został wybudowany przez moich Rodziców. Na pewno porozmawiam z Żoną , jestem ciekawy jej odpowiedzi , czy powie to co naprawdę myśli , czy powie to co jej rozsądek podpowiada. Oczywiście może być tak jak wspomniał rhein że nie będzie chciała mnie urazić bo ten dom podarowali nam moi Rodzice . Oczywiście Teściowie też włożyli w niego pieniądze ale tak matematycznie to jest to kwota dużo dużo niższa niż moi Rodzice. Na samym początku tego uczucia "obcości w we własnym domu" mówiłem sobie ogarnij się chłopie i takie tam... inni mogą pomarzyć o tym co dostałeś , ale niestety ten problem ciągle narasta ... niestety , cholernie źle się z tym czuję . To uczucie cholernie mnie zżera . Jest jeszcze jeden problem tym sensie że mój Tata , o wszystko strasznie się wypytuje , a dlaczego wzięliście tą ekipę do ogrodzenia a dlaczego nie tamtą , a dlaczego takie pustaki ogrodzeniowe a nie takie , a ja bym zrobił to inaczej ... po prostu wszystko , to co my już robiliśmy w domu to po prostu wszystko coś zrobiłby inaczej, ale np to co zrobili moi Rodzice w tym domu zanim go dostaliśmy to według nich jest ok . Mój Tata jest kierownikiem wielu budów , nadzoruje budowy od fundamentów aż po dach i to jest najgorsze że wydaje mu się że wszystko wie najlepiej , ale przecież żaden człowiek nie jest fenomenem . Ja wiem że chce dobrze . Napiszę tylko przykładową sytuację , mam problem z podłogówką w łazience i prosiłem Tatę daj mi numer do tego gościa co to robił , to oczywiście go nie dostałem i jeszcze usłyszałem że przecież tłumaczyłem Ci to jak steruje się podłogówką i że ona na pewno dobrze działa tylko ja coś źle robię . Ciągle z tyłu głowy mam słowa które usłyszeliśmy w dniu w którym dostaliśmy akt notarialny od domu . Teraz możecie z nim zrobić co chcecie np . sprzedać . I tak na marginiesie zazdroszczę mojemu młodszemu bratu odwagi , bo on zawsze robi to co uważa za słuszne i On na moim miejscu jeśli by czuł to co ja to już brałby się za sprzedaż domu . Jedna z osób wspomniała o kosztach itp , tutaj nie widzę problemu , ponieważ dom udało by się sprzedać wczesniej czy poźniej , plus mógłbym sprzedać jedną z działek którą sam kupiłem kilka lat przed małżeństwem a która w ostatnim czasie zyskała na wartości . Tylko sprzedaż domu moim zdaniem równa się z tym że moi Rodzice obrażą się na wieki.