Napisał
aress5
Witam,
postawiłem ostatnio komin systemowy wolnostojący, ale przy lekkim dotknięciu cały się buja. Komin jak nakazał producent ma dylatacje z każdej strony i nie jest nigdzie przywiązany. Pierwszy pustak zalany betonem...wszystko zgodnie z instrukcją. Wiem, że są mocowania do krokwi, ale jak to się ma do tego aby nie łączyć komina z elementami konstrukcyjnymi. Jestem pewien ze przy uderzeniu lub popchnięciu komin się by zawalił. Wysokość niecałe 7m i przechodzi przez jeden strop drewniany z płyty osb. Planuję wykorzystać kątowniki i pręty gwintowane 12'' aby przymocować go do krokwi a następnie do stropu (strop to dwuteownik 14"). Co o tym myślicie ? Teraz jakbym wiedział to murowałbym przy ścianie , ale tam również przecież musi być szczelina dylatacyjna... Domek rekreacyjny więc bez kierownika budowy itp.