Witam serdecznie
W dalszym ciągu nie ma zainstalowanego kominka, a to z powodu tego, że nie mogę znaleść odpowiedniego rozwiązania. Terminy napięte a ja w czarnej dziurze.
Największym problemem jest to, ze kominek nie może być głeboki. Po prostu z braku miejsca; za bardzo wchodziłby w głąb salonu.
Jak na razie w kategorii wkładów kominkowych ,,slim,, wkład z najmniejszą głebokością to Spartherm MINI Sh-4S Linear 51 z głębokością 43 cm. Rozumiem, ze taki wkład musi być odsunięty od ściany z 10 cm co juz daje 53 cm. Nie wiem czy zabudowa nie powiększy tej wielkości
Zainteresowałem się też piecami kominkowymi ale to tylko pogłębiło moje problemy. W kwestii głębokości jest lepiej, bo np taki Piec Olsberg Osorno 8 kW ma też 50 cm głębokości, ale ma możliwość dostawienia do ściany. Wychodzi na to samo, ale w tym piecu mam szybę trójstronną na której mi zależało. Jest też minus w postaci wysokości takiego pieca, ktora wynosi około 175cm. Wlot spalin jest na wysokoci około 2 metry czyli od pieca musiałby iść kawałek widocznej rury spalinowej ( na dodatek jak widać idącej pod kątem bo wlot spalin nie jest w lini centralnej tego komina) I tak sie zastanawiam, czy nie dałoby sie takiego pieca kominkowego zabudowac w górę aby ukryc rurę. A może jest możliwość obniżenia wlotu spalin?
Trzecia kwestia. Komin na widocznym zdjęciu jest wysunięty 25 cm w głąb salonu. Czy, aby zaoszczędzić troszkę miejsca, mozna taki wkład kominkowy, czy właśnie piec kominkowy postawić z boku takiego komina, z jednej czy drugiej strony. Zaoszczędziłbym 25 cm na głębokości.
Czwarta kwestia. Czy warto iść w taki piec kominkowy. Wszyscy raczej bazuja na wkładach i zabudowie wkładu. A z takim piecem, wydaje mi sie jest mniej problemów. Uogólniając, cena za piec kominkowy to około 19 tyś zł. Wkład kominkowy o którym pisałem to 11 tys zł. Różnica to 8 tyś zł. Czy za ta kwotę będę mógł zaszaleć z zabudową wkładu kominkowego? To raczej duża czy taka średnia kwota na zabudowę, powiedzmy płyty izolacyjne i beton architektoniczny.
Pomóżcie dobrzy ludzie. Kominek to była taka karta przetargowa mojej żony. Poszła mi na pewne ustępstwa w kwestii domu a ja wzamian zgodziłem się na ten nieszczęsny kominek. I teraz jest moją zmorą, choc jeszcze go nie mam.
Pozdrawiam