Witam.
Planuję zakopać zbiornik do zbierania deszczówki z dachu.
Typowo chcę to wykorzystać do podlewania ogrodu.
Tak się zastanawiam, czy ma sens iść dalej tj. wykorzystać to do zasilenia WC? Czy to raczej bezsensu?
Jakby co to musiałbym się decydować szybko, bo za chwilę będą łazienki się kafelkowały, a później to chyba ciężko będzie doprowadzić dodatkową rurę do WC.
Tak na szybko wymyśliłem, że idąc w tę stronę to musiało by to działać tak:
na strychu (a mam taki nieużytkowy) zamontować jakiś zbiornik, do tego zbiornika przygotować rury od zbiornika ziemnego, aby pompą przepompować wodę do góry. Dalej z tego zbiornika zrobić połączenie do WC - działało by grawitacyjnie.
Tylko, jako WC mam stelaże podtynkowe i już 1-szy problem jak zrobić przełączenie zasilania ze zbiornika / z sieci (bo takie musiało by być - na mrozy, na pusty zbiornik). W tej chwili zasilanie z sieci wchodzi prosto do stelaża i docelowo będzie zakryte kafelkami.
Bez drzwi rewizyjnych chyba będzie ciężko, a to znowu wizualnie będzie straszyć.
Tak jeszcze myślałem, czy nie zrobić zaworu na strychu, ale to chyba też nie najlepsze rozwiązanie na zimę, choć . teoretycznie nie powinno zamarznąć.
Drugim problemem, ale do ogarnięcia w przyszłości byłoby sterownie pompą do uzupełnienia zbiornika na strychu i odpowietrzanie.
Czy może ktoś to już przeszedł praktycznie u siebie?