A co mnie to obchodzi co Ty "widzisz"? Najwidoczniej nie potrafisz czytać ze zrozumieniem bo ja już w pierwszym swoim poście w tym temacie napisałem, że działka w mieście ma wadę taką, że jest droga.
Ja też miałem ograniczony budżet ale wybrałem działkę w mieście kosztem domu, który na niej wybudowałem i nie żałuję. Życie to sztuka wyborów, możesz dać 25cm izolacji w płytę fundamentową lub "tylko" 20 a resztę budżetu przeznaczyć na działkę. I tak ze wszystkim.
Ale co mnie obchodzą ludzie? Ja jestem za biedny aby budować tanio. Jasne, że mogłem kupić jakiś domek gdzieś na wsi od dewelopera za 1/3 tego co wydałem na budowę. Natomiast budowałem się w dość młodym wieku i wiedziałem, że dach musi starczyć na 50 lat. Wiedziałem, że izolacja musi być dobra, że nie będę oszczędzać na rekuperacji, dobrych drzwiach itd. Nie szukałem też oszczędności na działce - miała być taka aby wszędzie było blisko i jestem BARDZO zadowolony z tej decyzji.
Jasne, że można było budować "tanio" ale ja jestem za biedny aby później zapłacić x3 za naprawy, koszty ogrzewania, dojazdy itd. Więc wolałem się zapożyczyć w banku, zrobić raz a dobrze.
A co mnie obchodzą ludzie? To jest dla Ciebie jakiś argument w dyskusji co robią ludzie? W moim odczuciu większość ludzi podejmuje złe a nie dobre decyzje bo większość jest głupia a nie mądra. Ja mam kredyt hipoteczny i jestem z niego bardzo zadowolony. Kredyt był brany w 2017 roku o ile pamięć mnie nie myli. Teraz zostało mi do spłaty mniej niż kosztuje kawalerka w mieście, w którym mieszkam. Do tego rata kredytu jest na tyle niska, że co miesiąc nadpłacam dodatkowo 1-2 raty aby spłacić go wcześniej. Inflacja sprawiła, że realnie sporo kredytu "spłaciła się sama". Do tego wakacje kredytowe - nadpłata kredytu z "korzyści" wynikających z wakacji skróciła go o około 2 lata
Gdy ja się budowałem w 2017 roku dzięki kredytowi to za materiały budowlane płaciłem połowę tego co kosztują teraz. Jasne, że mógłbym nie brać kredytu, odkładać, czekać, ale za budowę zapłaciłbym minimum x2. Więc na kredycie, który nadpłacam i spłacę wcześniej jestem "do przodu" finansowo. Życiowo też bo zamiast czekać mieszkam "na swoim".
No i mam Ciebie pochwalić? Gdybyś sobie dobrał w 2010 roku np. 300tyś kredytu na lepszą działkę to teraz sama działka byłaby warta z mln a gdybyś dobrze trafił to 2mln. Miałbyś większy majątek osobisty - czyli zabezpieczenie na "zawirowania życiowe". No i od 2010 roku byś oszczędzał na paliwie.
Ślepo wierzysz w ludzki rozsądek