Napisał
julcik
Kompostownik powinien podobno stać 2 metry od płotu.Tam gdzie są okna ,jeszcze dalej.Tylko,że niestety zwrócenie choćby uwagi sąsiadowi ,wywołuje tylko wrzask.Powiem szczerze ,że już sam jego widok mnie stresuje.Bardzo dziwny człowiek, w oczy praktycznie nie patrzy.Właśnie przed chwilą rozmawiałam z innym sąsiadem,który nam współczuł takiego typa za płotem.Nie ma jednej osoby w okolicy,która by czuła do niego sympatię.
Najgorsze jest to,że nie chcemy z nim zaczynać od kłótni,bo wiadomo,że źle się mieszka w takiej atmosferze.
Facet po prostu jest egoistą,niewychowanym typem,który nie patrzy dalej niż czubek swego buta.Przed swoim domem ma piękny ,niczym nie zakłócony widok.A z tyłu swojego domu,a dla nas frontu i boku zrobił tak :najpierw wyżej wspomniany cuchnący kompostownik,potem szopka,na którą a propos zgodę lata temu wyraziła moja mama(ponieważ stoi b.blisko płotu),a w dalszej kolejności szklarniak,który nawet już nie wnikam ale na pewno stoi za blisko płotu.Tak ,że widok z jednego okna w kuchni mam na szklarniak sąsiada.Ostatnio był u mnie kolega,który ma firmę projektującą i wykonującą ogrody i zwrócił mi uwagę,że świetny sąsiad za wysoko usypał ziemię ,na taką wysokość jak murek od płotu.W związku ztym,płot już przechylił się na naszą stronę.
Ale nie daj boże,żeby sąsiadowi jakaś trawka przeszła przez płot,czyziarenko piasku pofrunęło.Wrzask-bo facet nie mówi,tylko wrzeszczy,nawet jak się nie kłóci,a normalnie wypowiada.
Do tego bardziej wścibskiego i ciekawskiego faceta nie spotkałam.Potrafi podejś i zapytać :kiedy będziecie robili to i to.
Naprawdę nie życzę wrogowi takiego sąsiada.